Wierzba ma jeszcze liscie zolta czapeczka, ale one tak maja ostatnie z drzew ktorym tak pozno liscie opadaja. Sa drzewa jak buki, graby i niektore deby ktoym liscie opadaja dopierowiosna.
Dzisiaj oszronilo -3 u mnjena wsi. Piekna sceneria, sloneczko swieci.
Dzisioj okopczykuje roze. W kompostowniku mam jeszcze robote. Siatke z oczka usunac i takie tam tegi.
Brzozom nic nie bedzie. Kazdego roku trzymam samosiejki wdoniczkach przez zime i wszystko Ok. Mam jeszcze deba do posadzenia i tam tamie rozne na przechowanie.
Dzisiaj piekna sceneria wszystko oszronione u mnie rano o 6.30 -3 nie jest tak najgorzej. Kiedys musialo oszronic.
Milus tez w tym roku przycinalam brzozy bardzo wyrosly. W przyszlym roku trzeba by bylo juz podnosnik z koszem zamowic, a nie ma jak wjechac.
Mialam takich 2 sprawnych chlopakow i po przycinali. Mjelilam w rozdrabniarce przez 3 dni. Wrzucilam do kompostu. Czesc zostawilam na podsypke.
Lisci tez duzo tez dalam do kompostu zmieszalsm z trawa.
Milus czy to dalie takie piekne poznaje po liscisch, bo piszesz o rudbekiach moze zle zrozumialam.
Jaka nazwa tej dalii/rudbekii bardzo ladna.
Na wiosne wg wskazan hakome posadze i bede podlewala, chociaz moje sa podlewane nie wiem dlaczego tak powoli rosna. Zienie im miejsce i bede podlewac.
A co to za drzewo to dab? Taki ogromniasty. Nie podcinsliscie od dolu i takie sa efekty. Roboty od groma z tymi przycinkami.
Prasowanie firan to najgorsza praca w domu. Tez mam duze okno i sporo metrow biezacych razy wysokosc 2,7 m. Malo gego mam 3 takie duze okna prania 1 dzien prasowanie 2 dzien. Rece bola od wieszania. Ale ja zawsze wyprasuje i potem je psikam Ługa wiec co nie wyprasowane to sie po kilku dniach wyprostuje.
Tez chcialam jutro zawiesic lampki zanim deszcz nie pada. Zawsze kazdego roku swirk taki na 4 metry przystrajam, ale eM ma dopiero pozniej przyjechac a sama sie boje musi ktos drabine trzymac. Jak bym sie wywalila nie mialby mnie kto pozbierac.
Jeszcze ma byc cieplo wiec nie ma co panikowac.
U mnie teraz 0 stopni nad ranem pewnie bedzie wiecej na minusie.
Aniu ogladam i oczom nie wierze, jeszcze narzekalas, ze sie nie wyrabiasz a tu takie rewolucje, zmiany na calego, przerzedzasz przeswietlasz.
Dostalas werwy, widzisz ladna pogoda bala i wszystko nadgonilas.
Nieraz trzeba sie czegos pozbyc. Na jednej focie masz takiego niskiego iglaczka chyba kosodrzewina bardzo ladny wyrzucilas go szkoda, ale jak mus to mus.
To prawda co rok wiecej roboty. Tego ciecia tyle, ze nie wyrabiam. Tne roze przed zima wywiozlam 4 taczki pedow rozanych. Rece poklote przez zime zmarzna zdrewnieja, i palenie. Tydzien temu spalilam resztki po przycietych brzozach, mieczykach i innego badziewia i znowu kupa po rozach.
Wiosna znowu ciecie iglakow, trawy, hortensje i niedobitki roz i tak non stop.
Nie ma sensu zbierac, czy rozgarniac u nas ryja na potege. W zeszlym tygodniu tez EM przed koszeniem zbieral bo u mnie takie kopce na pol taczki.
Dzisiaj przyjechalam i znowu to samo jeszcze wiecej. Nie wolno otworow zasypywac bo powietrze im nie dochodzi.
Haniu witam. Juz pewnie po grzybach u mnie juz dawno. Trzeba czekac do przyszlego roku.
Widze, ze jestes Haniu tylko nie na swoim, ale paskudna pogoda i juz taka gleboka jesien nie ma czego pokazywac a chcialo by sie.
U mnie tez duzo bazantow. Maja u nas raj bo chodza na wolnosci, siedza na drzewach zima dokarmiane owsem i slonecznikiem. Bardzo im smakuja mlode tulipany i to mnie martwi. Sarenki tez sa w pobliskim zagajniku.
Witam Andrzej jestem pierwszy raz. Przepiękny ogród jesienny. Kocham sosny masz ich dużo pewnie i maślaków pełno.
80 arów to sporo mam 40 więc wiem ile to pracy. Fascynujące te murki i zawieszenia. Robię przymiarki do drewnianych bali w ten sposób zrobionych, ale ciągle brak czasu.
A w jakim rejonie taki piękny ogród się znajduje?
Aniu zimowała bez okrycia. Mam jeszcze taką krzaczastą białą i nie krzaczastą różową. Na wiosnę robię wymianę sadzonek z koleżanką z pracy, to kolorów przybędzie. Lubię chryzantemy, teraz w Rzeszowie wszystkie kwietniki nimi obsadzone i podoba mi się to. W tym roku dzięki takiej pogodzie wyjątkowo długo cieszą.
Anetko nie wiem. Nikt się o zgodę nie pyta. Najbardziej mi szkoda wygryzionych korzeni krzewów, bo bylin wszystkich nie są w stanie skonsumować.
Jest ciężko. Trzeba trafić z odpowiednią wilgotnością, co przy weekendowym użytkowaniu nie jest takie proste. Ale tobie kamieni też nie zazdroszczę. I susza też nie dała mi się tak we znaki, jak niektórym. To prawie tak jak z urodą - mamy to czym nas obdarzono. Aha pamiętam o nasionkach dla ciebie. Muszę je tylko przetransportować do Rzeszowa. Dam wtedy znać.
Elu chryzantema zimuje u mnie bez okrycia. Zaraz wstawię jeszcze zdjęcia.
Ogrodziłam jagodnik jak go zaczęłam nazywać, owocki wolałabym zjeść sama. Sarny nie są tak szkodliwe, na wiosnę najwięcej szkód robią. Gorsze dziki. Dobrze, że ich u nas nie ma.
Bukowy las, to ze szlaku zdjęcie. U mnie graby rosną.
Lilie rosną. jak tak ciepło będzie to jeszcze zakwitną.