No właśnie też ma ten dylemat... Jak ja nie lubię sadzić
Dziś mierzę się z tym miejscem za tulipanami. Niech tylko pogoda się utrzyma.
Nawet dobrze, że jest chłodno, trochę fitnessu mnie czeka
Jak myślisz co to za ptaszek przysiadł mi na klonie?
Podlewa w całej Polsce chyba codziennie. Dziś optymistyczne prognozy, tylko jak tu sadzić w tej mojej glinie... chyba lepiej garnki lepić
A propos gliny, fajną doniczkę kupiłam. Chciałam trzy mniejsze, niestety już nie było, więc na razie jedna większa. Ślicznota.
Gdzieś na "gratach" można pewnie prawdziwe staruszki upolować, ale wieki cale nie byłam się poszwendać.
Kupiłam też takie trzy korony
Zawsze podobał mi się ten typ donicy, ale nigdzie nie mogłam znaleźć. Jak już dorwałam to komplet aż trzech razem sprzedawali Trochę za dużo tych koron, ale ogród duży, więc gdzieś upchnę.
Zastanawiałam się jak tam w środku coś sadzić... No to już wiem
Nawet moja nowa donica mieści się i pasuje
Nie mogę się zdecydować, jak je tam posadzić. Czy tak jak rozstawiłam pod ścianą czy w trójeczce z boku ławki. Dziś będę działać, zapowiadają dzień bez deszczu... oby
Jakoś nie pomyślałam wtedy o prymulach, krokusy zawróciły mi w głowie
Wokół trzech brzózek posadziłam te od ciebie i kilka na wyższej łodyżce od innej koleżanki. Roślinki darowane cieszą najbardziej Do judaszowca gadam, chyba mu dobrze ze mną
W drugiej polowie marca zabralam sie za nasadzenia na rabatach.
Te essy-floressy troche mi daly popalic ale juz zblizam sie ku koncowi i moze niedlugo bede mogla wstawic zdjecie koncowe.
A poki co jedna z rabat w zimowej oslonie:
W Niemczech wiosna nas tez nie rozpieszcza. Snieg, mam nadzieję jest juz przeszloscia, ale temperatury nie zachwycaja niestety. Malo jest dni gdy mozna cos porobic w ogrodzie.
O rany, tu rewolucja. Bardzo ciekawie to wygląda, będę podglądać.
Psów miałam dużo, każdy inny, w tym jedną kleptomankę, kradła narzędzia i do budy znosiła, jak tam weszłam, mało nie padłam ze śmiechu, co tam zgromadziła.
Toszka mi poradziła, żeby nie wykopywać hakonek, tylko wziąć nóż i odciąć z brzegu stosowny kawałek (kroić jak tort). To się sprawdza, mniej roboty i idzie całkiem lekko.
Witam serdecznie.
U mnie duzo zmian, szczegolnie w przedogrodku.
Stare schody, ktore mialy poluzowane stopnie wyrzucilismy a na ich miejsce zrobilismy schody z kostki brukowej.
Projekt calego przedogrodka byl moj a wykonanie mojego meza.
Zdjecie pocuatkowe z wrzesnia
Winobluszczu z trudem się pozbyłam, jeszcze coś od sąsiada lezie. Nic nie robią, więc ja tam muszę wejść i go wyciąć.
ładny trawnik i kanty, rabaty już zapełnione. U mnie o przymrozkach nic nie mówią, współczuję tego okrywania. Nigdy tego nie robię, po prostu pewnych rzeczy nie lubię robić, w tym podlewania i oprysków.
Z mniszkiem też ręcznie walczę, stale wiosną.
Dobrej pogody życzę