Haniu, już prawie pogodziłam się z myślą, że jakieś burdello jest na stałe wpisane w mój ogród. Po prostu w ogrodzie na odległość nie da się nad wszystkim zapanować. Kiedyś wkurzałam się, że pada, że za gorąco bo nie można posunąć się z robotą do przodu. Nie ukrywam, że w pewnym sensie miałam presję forum. Chciałam w te kilkanaście weekendów w sezonie zrobić to co inni robią mając ogród na co dzień koło domu i w każdej chwili mogą wyskoczyć i chociażby popielić wieczorkiem. Wyluzowałam. Potrafię cieszyć się z gorąca, bo nie muszę ogarniać "burdella" a mogę poleżakować i pogapić się w niebo. "Burdello" poczeka. Czasami myślę sobie "po cholerę ja to robię". Ale z drugiej strony mam radochę, że coś tam tworzę. Fajnie popatrzeć, że coś tam sobie kwitnie, za tydzień kwitnie coś nowego itd. I lubię robić zdjęcia tym moim roślinkom
Pashmina z czarcikęsem na tle śmiałków darniowych:
Pamiętaj, jak zobaczyłam pierwszy raz tego golasa na mojej działce i stanęłam jak wryta. Pierwsze co pomyślałam, to że nadchodzi koniec beztroskiego życia dla moich host. Wtedy miałam jeszcze złudną nadzieję, że to jakiś pojedynczy zbłąkany ślimaczy wędrowiec. No ale nie... To był początek inwazji. W tym roku też sypałam pierwszy raz i faktycznie było ich mniej. W przyszłym roku to już pójdę chyba na całość. Czytałam, że powstają wypożyczalnie kaczek biegusek indyjskich, dla których te ślimaki to przysmak. Na czym to ludzie biznesów nie zrobią
Dla Ciebie wiosenne wspomnienie, tulipany Lilac Wonder
Bożenko, nie znam tej terapii, muszę doczytać. Ja raczej nie mam problemów z kręgosłupem. To jakiś epizod (mam nadzieję!) mi się przytrafił. Ćwiczyć regularnie powinnam głównie z uwagi na napięcia mięśniowe, których źródłem jest przede wszystkim stres. Powinnam, ale... noszsz kurcze jak mi się nie chce tego robić
W poprzednią niedzielę odwiedziła mnie Beatka z wątku Ogrodowe skarby. Doradziła bym moje Royal Burgundy przycięła tak by korona zaczynała się wyżej skoro w ich pobliżu ma być żywopłot i hortensje.
Po kupieniu laurowiśni Otto Luyken mogłam dokończyć rabatę zaczętą wiosną (to ta, na której sadziłam Amanogawę, a w miejscu laurowiśni stały zielone nocniki )
Były 3 hortensje Little Lime i 3 rozplenice Hameln Gold (nuuuda!), jest Ananogawa i laurowiśnia, a jako rośliny towarzyszące - seslerie, stipy, jarzmianki i rutewki. Jestem zadowolona .