Łąka cała bzyczy. Jesienią zaorzemy (znaczy sąsiada poproszę) więcej trawy i posiejemy kolejne 500m2 dzikich kwiatów, wiaderka nasion kupione. Będzie mniej koszenia
Mamy ptaszki na krokwi… heh a z ociepleniem ma Mateusz startować w tym tygodniu (wreszcie)
Hydroizolacje bym skończyła gdyby nie skleroza - nie zabrałam pędzla bo wałkiem nie pokryje rogów. Więc jeszcze raz, może kolejna niedziela. Zostało mi powtórzyć warstwę na podłodze pod wanną i prysznicami i wkleić taśmy w rogach. Więc niedużo.
Ptaszki to chyba Kopciuszki (M mówi Black Redstart)