Dzień dobry.
W zeszłym roku na przełomie września i października zakładałem trawnik.
Podłoże w części działki gliniaste, a w części normalna ziemia polna.
Całość działki została zasypana ziemią (taka ni to polna, ni czarnoziem, niby sprzedawca zapewniał, że idealna pod trawnik) z elementami torfu, zwałowana, zagrabiona
Posiana została trawa Barenbrug Sport RPR (niby samozagęszczająca).
Następnie wszystko zostało zagrabione i zwałowane.
Teren nie jest poziomy, opada w jednym kierunku ok 0,5 wysokości na długości 25m.
Niestety kilka dni po posianiu spadły hektolitry deszczu. Jak już myślałem, że wszystko na marne, trawa zaczęła wschodzić. Na jesieni wyglądała obiecująco, miała równomierny kolor i raz ją skosiłem na 4cm jak urosła do 10cm.
Po zimie wygląda bardzo marnie. Miejscami jest rzadka, w innym miejscach rosną kępki trawy. Sporo mam suchych placków nie wiem dlaczego.
Pani w sklepie ogrodniczym poleciała mi nawóz Yara Mila Complex.
Około 1,5 tygodnia temu posypałem trawnik, trochę się zazielenił ale dalej jest taki lichy.
W ogrodzie założyłem podlewanie ale tylko na jesieni używałem po posianiu no i teraz 2 razy aby nawóz się nieco rozpuścił ale jak widać na niektórych zdjęciach jest wciąż widoczny (błękitne kropki).
Mam psa (suczkę) i o ile w zimę siusiała na działce czasami to teraz wychodzi za każdym razem na zewnątrz. Możliwe, że te jasne plamy to od moczu?
Pytanie czy mam go dosiać po całości, czy zasypać jakimś inny nawozem lub ziemią, czy zaorać i zacząć zabawę od nowa.
Dzisiaj ją ponakuwałem butami z kolcami bo czytałem, że to za młody trawnik na wertykulację czy aerację aeratorem mechanicznym. Czy faktycznie tak jest?
Prośba o poradę, będę niezmiernie wdzięczny.