Ja swoich liliowców nie poganiam, chociaż są na słonecznej wystawie. Nawet najwcześniejsze de'Oro dopiero wysuwają kwiatowe pędy. A gdzie te co w lipcu i później kwitną? Mają czas. Jedynie żółty pachnący już gwiazdorzy, ale on jest na biednej pozycji, przy kosodrzewinie, i przy ścieżce, pewnie czuje się jak groch przy drodze, kto idzie to skubnie.
Ale kwiatów ma sporo. Czekajmy więc cierpliwie na te jednodniowe lilie.