ja nie opitałam, Em zawsze, ale on jest fizyk a nie ogrodnik.
Za to mamy jedna wspólna teorię- jeżówy lubią mieć nie za kwaśno- może posyp im troszkę jakiegoś dolomitu. Tylko ostrożnie, żeby nie przesadzić
Pewnie, podsadź. Spróbuj z marzanką, może będzie ok. Tylko wiesz- ona Ci zakwitnie wiosną, pewnie spotka się z tulipanami i żeżre krokusy bo to pochłaniacz
bo masz młodą- te są idealne. Starsze straszą po zimie suchym i teraz robią się już wyciągnięte i z dużym suszem. Warto trzymać się zasady- ścinam je kiedy mnie wnerwiają. Po tygodniu do 1.5 znów je lubisz, bo ładnie i szybko odrastają.
Magda czyściec stoi jak przy hymnie narodowym.
Świetny jest
ja tez staram się trzymać reżimu, ale ..... dobra, staram się bardzo.
Esnata- jeżówy to moja miłość. I mojego eMa. Ona ma swoje, ja swoje, a dzieci pukają się palcem w czoło
Zobacz- te dwie są jego- jedną z nich wychodował z patyka jesienią.
Green Jewel są jak sztuczne- jeden kwiatek trzyma się dobry miesiąc
Agniecha witaj, ja podczytuję, ale nie mogę jeszcze się rozeznać u Cię
Magnolia, jak nie lubiłam jeżówek, to twoje są absolutnie genialne.
Cienista, cudoooooo, wielka tylko jakaś taka
te paseczki to woda- M działał z podlewaczką- to fota z przed deszczy jeszcze.
To Carex sabynensis- jestem jej fanką- jest cudna wg mnie i łatwa bardzo.
bazylie ścinamy, ale nigdy całkiem- raczej pierwsze dwie-trzy okółki liści z łodygą.
Epimedium dzieliłam kiedyś, to które mam kilka lat- udaje się, ale nie tak bardzo łatwo, zbiera się trochę.
Stpia gilgocze, fakt- kot lubi w niej leżeć. Na zdjęciu z jezyną jest jeszcze inna stpia- capitata- ona ma wyższe kłoski, tez jest fajna, tylko tło jej potrzebne. Aaa- Ty chyba ja masz, co?