O jak dobrze, że to napisałaś, w takim razie zostaje przy pierwszej wersji otwierania. Właśnie nie chciałabym sobie zaciapać całej przestrzeni wokół, choć i tak nastawiam się na rozkładanie plandeki podczas akcji "przerzucanie kompostownika"
Mam zrobione z całą otwieraną ściana od frontu... i nie otwieram, bo wszystko się wysypywało...
Mam trzy komory "pracujące" wg systemu: jak pierwsza jest zapełniona, to przerzucam do góry nogami w drugą, komorę, a w tym czasie ostatnia, najstarsza, przerobiona jest wybierana. Wybieram od góry i jedynie przy samym dni nogi mi dyndają jak nurkuję
Iwonko, a to otwieranie nie będzie kłopotliwe, przy przerzucaniu pryzmy? Zostawiłabyś tak, czy zmieniać na otwieranie na boki, całych frontowych ścianek (no może poza dolnymi dwoma deskami)?
poczekam, a zdjęcie może się przydać, bo ja mam możliwość jakiegoś rozwiązania tego problemu, tylko muszę z eMem pogadać czy jest to logistycznie i technicznie do ogarnięcia. Może zdjęcie zardzewiałego kamienia przyspieszy sprawę
Mamy studię i dwa takie zbiorniki na 5 rynien, które gromadzą deszczówkę - jeśli by się dało rabaty z kamieniem podlewać tą deszczówką to byłoby super, a woda ze studni szłaby na rabaty z korą - te linie mamy rozdzielone, więc teoretycznie jest to do zrobienia, na mój babski rozum ... temat do rozeznania.
A ja tej odmiany nie znałam, wydaje się być podobny do Marii, tylko ma inny pokrój taki bardziej kulisty.
Tak myślałam, że ta żurawka nie przeżyje...
Ja się do tej kampanii przyłączę, a wiem, że nie jesteś pierwsza, która miała do roślin od nich duuuże zastrzeżenia.