Oj Ciebie muszę też w całości zacytować.. bo się pogubię w ilości tematów.. a tu ups.. już 00,10.
Lilie Lankon polecam, naprawdę śliczne. Sadzone 2 lata temu maja wysokość .. ok. 1,7m na pewno, a ziemie tu maja nieurodzajną, niczym nie nawożone.. wiec w dobrych warunkach mogą być bardzo wysokie.
Ja mam dużo liliowców w kępkach posadzone... czyli 1 gatunek w jednym miejscu... i też jest super
Lotosem euforia nie minęła... biegam do niego kilka razy dziennie i potrafię z zamkniętymi oczami powiedzieć ile ma liści, ile stoi a ile leży Czekam na pierwszy kwiat.... nie mogę zarzucać forum jednakowym ujęciem.. wiec chociaż paluszki świerzbią, fotek nie wstawiam..ale robię codziennie Zamówiłam dziś nawóz w pastylkach do lilii wodnych, będzie i do lotosa Trudno coś takeigo kupić U mnie problem gdzie trzymać z zimowaniem.... bo piwnicy nie mam a kotłownia zagracona i malutka... ale tym będę sie martwić jesienią Jak sie chce to sie jakieś wyjście znajdzie Hi, hi, hi odwiozę na przezimowanie do Mariusza Jemu to dobrze idzie Albo sprezentuje jako prezent dla Arboretum jak już nie będzie innego wyjścia z tego zajścia Na wątek o lotosie dawno nie zaglądałam.. muszę sie poprawić .... Dziś jestem u siebie i w kilka miejsc rzuciłam okiem i cały wieczór zleciał...... masakra
Dzięki temu że nie kwitnie katalpa i inne to oglądasz u mnie ,a potem masz dłużej lato.. bo ja dziś doszłam do wniosku, że zaraz lato sie skończy
Ewelinko tez mam zaleglosci, dziekuje, ze mnie odwiedziłas Elu jutro sie widzimy Kasiu szkoda, ze Cie nie bedzie, dalie moje tez sa nie takie jak co roku to przez te deszcze Irenko masz racje, natura jest niesamowita tez widze, ze hortensje co połamał grad to wypuszczaja ogrodowe co roku mi przymarzaja ale mam takie trzy niebieskie co sa bardziej odporne i zawsze coś zakwitnie a lilie poniszczył grad u nas co roku jest wystawa lilii , od jutra sie zaczyna , moze wybiore sie w niedziele to też piszą, że 80% poniszczył grad i bęzie wystawa ograniczona.
Dobra, najpierw obiecana rabata z zawartością.. nie wymieniam tego co posadzone do niczego i wymaga wyrzucenia..
Najpierw jedna strona, a potem druga strona..
Podaję od prawej.
Wiśnia kuku coś tam, podsadzona hostami, a na brzegu host, wokół wisionki mam tulipany
Berberys harlekin (nie pamiętam jak sie pisze) i żurawki bordowe i seledynowe (w środku jarzmianaka do przesadzenia)
Jałowiec jakiś tam, trawa Red Baron, hosta i żurawki.. w tym pomieszane mam tulipany, omieg wschodni, bergenie (do przesadzenia), jakieś lilie, narcyzy , psie zęby i już nie pamiętam co jeszcze
To z wiosny
i teraz masz raj wiem, ze grad i deszcze sporo zniszczyły, ale jednak tyle kwitnie i jest na czym oko zawiesić piękne lilie i liliowce i ta hortensja ona i u mnie, rok temu przemarzły, całkiem, ale o dziwo odbiły i kwitną, natura jest jednak niesamowita
udanego weekendu Danusiu
Ta, co ma kwiaty w dół, to chyba martagon, nie jestem pewna, bo sadziłam na ostatni rzut i je pomieszałam
godecję wysiałam bez nadziei, że wzejdzie i udało się, już są kwiaty, ale chyba za gęsto i może powinnam rozsadzić, ale boję się, że uszkodzę
z lobelią zobaczymy, a nuż się uda
pozdrawiam Danusiu
No toś mi powiedziała... Za późno - 15szt.posadzone, najwyżej nie dokupię, jak planowałam... Pocieszę oczy póki są (ostróżki, nie oczy ) A potem wymienię je na coś innego...?
A wiesz, że te cebulowe u mnie, to będzie bojowe zadanie dla Ciebie już niedługo ??? I znów kusisz tymi różami... Zaczną mi się śnić po nocach
Hej Łukasz, no teraz widzisz, że jesteś wśród swoich te wszystkie lilie mam, a co do koszyczka to może zmień kolor pelargonii może taki? albo taki?
pozdrawiam
Ostróżki.... hm zachorowałam na nie kilka lat temu. Kupowałam huhałam, nawoziłam dbałam...
Deszcze wyłamują je a z patykami wyglądają brzydko.... króko kwitną... kolejne kwitnięcie marne.... to rośliny dwuletnie, które się u mnie ie rozsiewały.... straciłam ciepliwość.... W poprednim ogrodzie miałam zdecydowanie lżejszą glebę niż aktulanie a miały jednak za mokro.....
wolę lilie, róże , piwonie - niemal bezobsługowe z roku na rok coraz piękniejsze.
Tak zrobię.
Nie będę się spieszyć...nadzieja podobno ostatnia umiera
Ze zgniłymi lilijkami tylko trudno będzie,one tam gęsto, jakoś muszę sobie poradzić z nimi, delikatnie wykopać spróbuję, za tydzień, dwa. Jeżeli oznak żadnych dawać nie będą.
Uczę się cierpliwości...jedną różę mam, która za Chiny Ludowe współpracować nie chce...dwa miesiące w ziemi siedzi i nic, a zielony patyk ma...już ją przyciełam, żeby zobaczyć czy omomów zielonych nie mam...Asahi dostała...czekam