powoli lato przemijało...
stipa czarowała i oczarowała mnie totalnie a że trawy to jedna z tych miłości moich ogrodowych bezgranicznych to stipa wpadła na listę must have

Dodam, że wybór stipy to magia która mnie poraziła w jednym z ogrodów z ogrodowiska gdzie stipa jest królową

w każdym razie na wszelki wypadek przed pierwszą zimą, w 2020 roku zebrałam zapas...
... wracając do sedna.. ćma atakowała... ale pomalutku i tak sobie myślałam co będzie gdy któregoś dnia w końcu ona mi zje te buxy? co wtedy...?
no i wtedy pewnego dnia nieopodal domu w pewnej szkółce (zawsze odwiedzam wszystkie gdziekolwiek jadę, zawsze się zatrzymuję - takie zboczenie chyba..

zobaczyłam takie coś.. idealne pod przyszłą kuleczkę

Taxus Baccata Repandens - no nie szło się oprzeć
i tak decyzja zapadła... i znowu ta łopata...