Sezon 2017 u Hanusi
21:40, 15 lis 2020
Sylwio, wizyty w ogrodzie mam limitowane!
Ale faktycznie, co się już zrobi, to widać. Jeszcze nigdy nie miałam takiego bajzlu przed zimą. Ale, jak mówią: powoli, powoli, przyjdzie babcia do dzieci. A ja do ogrodu. Miskanty powiązane, jedna rozplenica zapleciona, Druga czeka na fryzjera. 
Na wiosnę zostają krzewy do cięcia, bukszpany również, co nieco do przesadzenia, no i nie pielę na zimę tym razem. Co się uda, to jeszcze przewalę widłami, żeby zielonego nie było, a co zostanie, to trudno. Zostawiłabym wszystko do wiosny, ale... sąsiadki mają wycacane, to jak to, u mnie ma być byle jak? Chociaż muszę udać, że robiłam, ale nie zdążyłam.
Ogolnie jest tak, a w szczegoły nikt się nie będzie zagłębiał!

Kto zimą chodzi po ogródkach?


Na wiosnę zostają krzewy do cięcia, bukszpany również, co nieco do przesadzenia, no i nie pielę na zimę tym razem. Co się uda, to jeszcze przewalę widłami, żeby zielonego nie było, a co zostanie, to trudno. Zostawiłabym wszystko do wiosny, ale... sąsiadki mają wycacane, to jak to, u mnie ma być byle jak? Chociaż muszę udać, że robiłam, ale nie zdążyłam.
Ogolnie jest tak, a w szczegoły nikt się nie będzie zagłębiał!


