Z tą grupą krwi zero, Ewuś, to ja tak sobie wymyśliłam, na babski rozum. Nie zgłębiałam tego. Ale skoro można ją podawać wszystkim bez względu na oznaczenie, to musi coś w tym być.
Co do nastroju, bardziej mnie denerwuje bezradność rządu, niż sam stan covidowy. Pewnie, żadna choroba nie cieszy, gdy jest, ale władzuchna po wyborach/każda/ siada na laurach. I reaguje jak jest mortus, ale wtedy bywa już po zawodach.
Myślę, że będę do wiosny się rehabilitować po tej wpadce. Ale skoro już coś wiem, to może i lepiej, że mam to już zbadane. Ja na mojej wieży, po drodze z parteru zbieram wszystko od wszystkich tych, co windą jeżdżą. To i tak dobrze, że jak dotąd stan lekki. Mam nadzieję, że się wykaraskam.
Dziękuję za podtrzymywanie mnie na duchu. Postaram się nie kwękać.