Tak Miro, zawsze uważałam, że trud jaki się wkłada w dołek i przygotowanie podłoża dla roślin się opłaci, chociaż się nie chce kopać, nie chce dokładać kompostu, wozić, wysypywać itd. ale nie zrobienie tego mści się, bo rośliny nie chcą rosnąć.
Np. obecnie pod cisy kopiemy duży dół, głęboki, nawet wiercimy pod cisem i wrzucamy kamienie, dopiero potem sypiemy podłoże, bo kilka kul nam padło w zeszłym roku z powodu zbyt mokrego lata.
Prawdziwym zobrazowaniem tego trudu niech będzie to zdjęcie.
Mój ukochany mąż Witek podczas akcji.
Moim zdaniem lepiej się oprzeć na gotowym projekcie i go przerobić. Czasem projektant nie trafia w gust w żaden sposób i projektowanie jest irytujące dla obu stron. A na gotowym można się dopasować. Ja też przerabiam gotowy budynek wielofunkcyjny na potrzeby dla nas.
Podglądam rabate z Lavender bo mam tą różę od kilku lat i tez bardzo ją lubię. W miedzyzcasie musiałam ją przesadzić ale widze że ładnie sie zebrała. U mnie jest bardzo zdrowa. Czy pamiętasz może nazwy odmian rozchodników które jej towarzyszą?
Perukowce chorują i zamierają. Polecam czarny bez, jest teraz wiele nowych odmian, a najfajniejsze to te o poszarpanych, powycinanych liściach. Ja tez mam go, a dwa perukowce poszły na ognisko.
To niezawodna róża, której nazwę odnalazłam. Nazywa się ta piękność 'Lavender Ice' i jest ogromną konkurencją dla Heidi Klum
To niska, zwarta róża o płaskim kwiecie i niespotykanej barwie. Nigdy nie widziałam podobnej, ma w sobie nutkę srebra i lawendy. Pachnie i jest odporna. Nadaje się na brzeg rabaty. Ja mam pomiędzy nią białe i fioletowe lawendy, ciemne jarzmianki, a także wiele "piórek" w rdzawym lub czarnym kolorze.
Nie, pozostały w gruncie, aż zaschły, potem łodygi wycięłam, a baniaki z tulipanami wywiozłam do poczekalni, oczywiście z pomocą silnych rąk, bo bym nie dała rady. Samochodem woziliśmy. I stoją sobie.