Na rabacie wejściowej skorupa śniegowo-lodowa. Nie ruszałam bo tam posadzone krokusy,tulipany i hiacynty. Bałam się uszkodzić.
Ta strona najbardziej nasłoneczniona to sytuacja lepiej wygląda
Dzisiaj po pracy zrobiłam mały obchód ogrodu.
Coś lekko drgnęło, ale do wiosny to raczej daleko. Zdecydowanie mniej śniegu niż wczoraj i skrawki trawnika się pokazały. Przy słonecznej pogodzie może do soboty zginie to wszystko.
Rozgarnęłam grabiami to co zgarnialiśmy przy odśnieżaniu z podjazdu i na tym prace zakończyłam bo bardzo mokro. Miejscami woda stoi i nie wsiąka.
A tak wogóle to nie lubię przedwiośnia!
Em skończył naprawiać altankę, przy nogach będą kratki.
To widoczek po moich porządkach
A w domu przybyły nowe ozdoby
Wiannek jeszcze do dopracowania.
Listek "klonu" trafił na drabinkę.
To jest toaleta, ale zarazem umizgi do gąsiora. Gęsi o tej porze zaczynają składać jaja i są wzmożone zaloty połączone z kopulacją.
Zobacz jak sobie para znalazła miejsce w ściółce i jakaś kałuża jest. Wątpliwa sprawa,że gęsi daleko odlecą,jaja są obciążeniem.
To samo jest u łabędzi,kaczek. Kury później.
Lubi żywe i te pluszowe myszki
Najlepsza zabawka to ta mała sprężynka.
Miłka wdzięczna za wspaniały domek i taka przytulaśna. Młodziutka to i zabawę lubi. Może z wiekiem troszkę jej przejdzie szalona zabawa.
Loluś ze mną w ogrodzie i pomaga jak umie. Dzisiaj stipy wyczesał i niezły sajgon z tego wyszedł