Irenko, Alicjo, rzeczywiście jar w ogrodzie robi dobrą robotę. Dobrze, że na początku nie zdecydowaliśmy się na zasypanie go, bo rozważaliśmy taki pomysł. Taka długa na dwadzieścia metrów dziura w ziemi, porośnięta chaszczami nie wyglądała zachęcająco.
Jeszcze parę wiosennych ujęć:
Na końcu jaru zrobiłam takie nibyoczko, które po wiosennych roztopach i po obfitych deszczach podchodzi wodą. Rosną w nim bagienne rośliny.