Gosiu, nic szczególnego, ot, banskie dłubanie, nawet nie na pokaz, ale coś dla śmiechu trzeba wstawić, bo... nudy na pudy. A z tej róży tez jestem zadowolona, i mi nie przeszkadza, że ma czasami różową wstawkę z genów.
Dziękuję za przywitanie i zwrócenie uwagi na podpis!
Nie ma jeszcze wykopanego oczka wykopanego. Natomiast musi znajdować się w tym miejscu, 4 m od granicy północnej i ok 30 m od zachodniej i mieć pow. min.16m2. Oczko jest końcowym elementem przydomowej oczyszczalni ścieków. Tak zostało zdecydowane bo ziemia jest gliniasta i nieprzepuszczalna i nie ma możliwości robić drenażu ani studni chłonnej. Wiem, że oczko będzie mieć tendencje do zielenienia, bo całkowicie POŚ mimo deklarowanych wysokich współczynników (98%) oczyszczania azotu i fosforu nie zlikwiduje. Chciałam je gęsto obsadzić roślinami filtrującymi wodę. Myślałam głównie o kosaćcu żółtym (Iris pseudacorus) – podobają mi się jasne odmiany, alba i crem de la creme – chciałabym go cały duży pas. Ale też pałki wodne, trzciny, dużo grzybieni, osoka aloesowata.
Podobają mi oczka wodne z „zarośniętą” linią brzegową, kamyki też mogą być ale gdzieś jakiś jeden czy dwa, a nie dookoła. Dookoła chciałabym zgubić te granice.
W każdym razie oczko nie wykopane i można szaleć, jeśli ktoś ma jakieś sugestie to śmiało
wstępnie myślałam o takim prostym kształcie, zbliżonym do nerki, otaczającym wiatę z 2 stron - wtedy można by z którejś dodać mostek/kładkę.
W ogóle podoba mi się koncepcja altany/wiaty przy oczku. To że jakaś „architektura” się w tym oczku odbija
Cieszę się, że wpadłaś i też zapraszam.
Nie ma sensu oglądać, co było, bo za dużo.
Może, jak czasu będzie więcej, to fotki zaległe z lata pokażę. Walczę ze śniegiem.
Dzięki i pozdrawiam
judaszowiec po kwitnieniu, będę od spodu podcinać, zasłania róże