szybkie przejście do końca września i ciekawa historia z ławką
miałam przed domem ławkę która tam nie pasowała była za duża i mnie irytowała - przypadkiem wypatrzyłam mniejsza ławkę zgrabniejszą bardziej pasującą do miejsca
a że ze starą coś trzeba było zrobić więc przenieśliśmy tak tymczasem pod brzozę obok śmietnika w miejsce gdzie ławki bym nie postawiła świadomie
wcześnie rano z herbatką poszłam posiedzieć na nowej ławce, ale słoneczko zaprosiło mnie na stara ławkę pod brzozę - no nie mam słów - jak tam było cuuudownie
morał - ogród kocha eksperymentowanie nawet nieoczywiste
ciąg dalszy - trzeba było chcieć ogarnąć ten paseczek pod brzozą - ciut zapuszczony
dosadziłam tam tawulce, dodam powojnik, m wysiał nową trawę, zrobił kratkę oddzielającą śmietnik i uzyskałam ładne miejsce na dodatek do porannego siedzenia
jeszcze ten krąg pomaluję na czarno - może kiedyś
widok z ławki pod brzozą na moją klonową rabatę i cały przedogródek
kończę na dziś
i zabieram ten widok do snu