Przede mną do ogarnięcia ostatnia rabata ..chyba najgorsze przekopki mnie czekają ..znowu ta glina ..a i jeszcze na drodze do mojego szczęścia stanęło stare szambo .. oczywiście beton też jest ..ehhh
To mój plac boju ,prawa strona
Taki szit ..beznadzieja
tu jeszcze sporo czasu upłynie ,zanim będzie tak jak to sobie wymyśliłam
cała nowa wymaga jeszcze wielu poprawek i poszerzania rabat ....ale kiedyś ją skończę nie mam jakiegoś ciśnienia ,że w tym sezonie ....i tak cieszę się,że jakieś postępy są
Buziaki
Aniu
dziękuję cieszę się ,że zaglądasz
trawy teraz najpiękniejsze i cieszą oczy
memory potfory
memory z rozplenicami -tu będzie konieczne poszerzenie i to o minimem 1,5 metra
rozplenice
Gosia
w takim razie wiosną się okaże co to za krzak
zakwitła moja nowa rudbekia -mam nadzieję ,że będzie wieloletnia - taką kupiłam ....a jak czytam ,to te cherry brandy jednoroczne i już zgłupiałam jaka ta będzie -bo kolor ma niesamowity ....
potrzebuję identyfikacji tej hortensji -posadziłam 3 sztuki ,a jedna jest zupełnie inna -mus dokupić taką jak na fotce-ale karteczki nie wiem ,gdzie dałąm ....
tu widać ,że pierwsza nie ażurowa
Prośba o wyspy szczęśliwe
Konstanty Ildefons Gałczyński
A ty mnie na wyspy szczęśliwe zawieź,
wiatrem łagodnym włosy jak kwiaty rozwiej, zacałuj,
ty mnie ukołysz i uśpij, snem muzykalnym zasyp, otumań,
we śnie na wyspach szczęśliwych nie przebudź ze snu.
Pokaż mi wody ogromne i wody ciche,
rozmowy gwiazd na gałęziach pozwól mi słyszeć zielonych,
dużo motyli mi pokaż, serca motyli przybliż i przytul,
myśli spokojne ponad wodami pochyl miłością.
Do końca miesiąca mam przechlapane. Z góry zakładam, że kolejne miesiące też będą podobne. Co najwyżej przeżyję przyjemne zaskoczenie, gdyby było inaczej.
Dla Ciebie mam mordownika. Gdybyś była w potrzebie zamachnięcia się na coś/kogoś.
Oprócz trzmieliny najbardziej jesienny jest ussuryjski.
Omiotłam cypelek. W głowie od dłuższego czasu kiełkuje mi myśl, że chyba trzeba będzie ograniczyć ilość drzew w tym zakątku. Prawdopodobnie skłonię się do wycięcia prawej katalpy. Lubię je w duecie. Mają ten plus, że późno startują, ale wymagają trzymania w ryzach. Dwóch drzew prawdopodobnie nie ogarnę.
Byliny na półksiężycu zyskałyby więcej słońca.
Wrzosy już stąd wypadły. Mary rose by się ucieszyła.
Trzy razy zmieniałam miejscówkę tej magnolii. Nigdy jeszcze nie kwitła. Ciekawe, co z niej wyrośnie.
Masz rację Gosiu, że Hansestadt to taki kameleon. To jej dodaje uroku. choć przyznaje, że najbardziej ją lubie w tej początkowej fazie.
Maluchy siedziały u nas 2 tygodnie w warzywniku i były karmione przez swoją mamę. Tu na zdjęciu już jako podrostki- wychodziły wygrzewać się na słoneczku. Zdjęcia oczywiście z zoomem. Podchodziliśmy wprawdzie dosyć blisko, bo użytkowałam warzywnik. Im zostawiliśmy niepielony kawałek w bazylii (w pomidorach) gdzie było gniazdo. Oj, taki to człek głupi- najpierw w zimę narzeka, że zajączki zjadły to czy tamto, a jak znajdzie takie maluchy to chucha i dmucha zamiast na pasztet.
Niestety od marca ciągnęły się sprawy urzędowe z granicą działki i dopiero w tym tygodniu dostałam zielone światło...
Co do bywalców w ogrodzie...
Takich niestety też. Oj potrzebny będą niebieskie granulki...
Im więcej pędów, tym więcej kwiatów. O nawozie ze skórek banana ja pisałam. Swoje storczyki podlewam, lub moczę co tydzień. Nie nawożę ich w trakcie kwitnienia. Po kwitnieniu na zmianę podlewam wodą z banana i odżywką do storczyków, żeby pobudzić je do kwitnienia. Ja moczę storczyki maksymalnie pół godziny.
Rok temu przytwierdziłam do tego konara trochę rojników i o dziwo przetrwały. Dziś dodałam więcej rojników, żołędzi, suszu i co tam mi się pod rękę nawinęło.