Mala_Mi napisał(a)

Oj, ale gradobicie. Współczuję

Za to przegląd komina superancki i marsylia też

Wdit .. wiśni odmian nie znam.

Marsylii spodobało się u mnie i cieszy mnie to ogromnie. Muszę kupić jakąś wisienkę, szkoda że twoja bezimienna.
No i pomocnika/ów zazdroszczę. Ja babciuję od tygodnia, bo przerwa w żłobku. Ale z takim Rumcajsem to robota trzy razy dłużej trwa, a pewnych rzeczy wiadomo że się nie ruszy. Ale są rzeczy ważne i ważniejsze. Trzeba takie chwile z wnukiem łapać garściami.

To babciuj i trzymaj się, ja mam zapowiedzianych na weekend.

Babciuję Aneczko kiedy tylko się da. Szkoda, ze tak daleko mieszkają.

Z niecierpliwością czekam na sobotę. Miło będzie Was zobaczyć .

W oczku...




Marsylia jej smakuje...

Warzywnik (poza pomidorami) podniósł się po gradobiciu i cieszy...


...nie tylko nas. Robił za żłobek dla takich maluszków.

Szaleją potwory w tym roku


Hansestadt Rostock- cudowna róża. Zastanawiam się czy jaj jej nie umiem zrobić fotki czy ona nie fotogeniczna. W realu łososiowe cudeńko.




Red Leonardo da Vinci- zdrowa, piękny kolor, kwitnie cały sezon.

Jak miło, że choć kilka zdjęć wstawiłaś
Bujne życie, Hansestadt jest bardzo zmienna z godziny na godzinę potrafi zaskakiwać


Czym futrzaste przedszkole było karmione? Że też pozwoliły tak blisko podejść

zajączki urocze i kaczucha też
hansenstadt rostoc jes super chociaz teraz złapała trochę plamistości
ale ogólnie ładnie się trzyma!

Gosiek33 napisał(a)

Jak miło, że choć kilka zdjęć wstawiłaś
Bujne życie, Hansestadt jest bardzo zmienna z godziny na godzinę potrafi zaskakiwać


Czym futrzaste przedszkole było karmione? Że też pozwoliły tak blisko podejść

Masz rację Gosiu, że Hansestadt to taki kameleon. To jej dodaje uroku. choć przyznaje, że najbardziej ją lubie w tej początkowej fazie.
Maluchy siedziały u nas 2 tygodnie w warzywniku i były karmione przez swoją mamę. Tu na zdjęciu już jako podrostki- wychodziły wygrzewać się na słoneczku. Zdjęcia oczywiście z zoomem. Podchodziliśmy wprawdzie dosyć blisko, bo użytkowałam warzywnik. Im zostawiliśmy niepielony kawałek w bazylii (w pomidorach) gdzie było gniazdo. Oj, taki to człek głupi- najpierw w zimę narzeka, że zajączki zjadły to czy tamto, a jak znajdzie takie maluchy to chucha i dmucha zamiast na pasztet.
Niestety od marca ciągnęły się sprawy urzędowe z granicą działki i dopiero w tym tygodniu dostałam zielone światło...

Co do bywalców w ogrodzie...




Takich niestety też. Oj potrzebny będą niebieskie granulki...

Kawa napisał(a)

zajączki urocze i kaczucha też
hansenstadt rostoc jes super chociaz teraz złapała trochę plamistości
ale ogólnie ładnie się trzyma!

Kamilo ta różą zachwyciłam się u MałejMi i zakupiłam w zeszłym roku. Cieszę się, że zdrowo rośnie i ma nadzieję, że tak zostanie.

Irga Zabella - Jeszcze bez przebarwień, ale bardzo ją lubię. Muszę spróbować zrobić sadzonki.


Może nie warto wszędzie tak dokładnie likwidować chwastów...