Kasiu my nie podlewamy codziennie. Staramy się co drugi dzień, głownie warzywa i rośliny tegoroczne. Nawadniamy trochę połowę trawnika, ale i tak jest poprzypalany.
O rachunku za wodę staram się nie myśleć. Mam nadzieję, że spalony trawnik jakoś sam się odbuduje, jak pogody się zmienią
hmmm my nic kompletnie z wodą nie robimy a mimo utworzonego oczka całkiem niedawno jest czyściutka
teraz w te upały tylko co trzeci dzień trzeba uzupełniamy poziom a tak to jest bezobsługowo
Masz niepowtarzany ogród. Podziwiam, że wpadłaś na pomysł, żeby drzewa zostawić i podkrzesać. Podziwiam, że w tak pięknym stanie utrzymujesz roslinki pod drzewami, bo to chyba łatwe nie jest. Masz tam automatyczne nawadnianie?
Gosia ja po porady powojnikowe zgłoszę się do Ciebie, ale to juz chyba w przyszłym roku. Tak w ogóle to teraz to juz chyba nie ma sensu zamawiać, chyba lepiej na wiosnę
Tez mam dylematy kosztowe co podlewać w dużym ogrodzie. Wczoraj mąż tylko warzywa podlewał, ale nie wiem, czy nie lepiej, żeby warzywa padły w porównaniu a kosztem nowych roślinek ozdobnych
Małgosik a mysląc o tych jabłkach to masz już wygraną jakąś odmianę?
Tez się zastanawiałam, czy nie posadzić jakis jabłonek, ale musiałyby byc w miarę odporne na choroby.