Meble fruwały, poduchy zbierałam po ogrodzie, dobrze że bambusy trafiły do domu, bo zwykle je wiatr wywracal
Szyby w ogrodzie zimowym trzeszczały od podmuchów wiatrów... M powiedział że jeśli ten wiatr wyrządzi szkody to nasza "szkodowość" u ubezpieczyciela będzie ponadnormatywna
Martuś ja też czasami nie wierze, gdyby nie foty.. czasami jak oglądam i pokazuje M to się zastanawiamy że te rośliny jednak rosną Thuje wiosną przycinałam do wysokości siatki w tej chwili są gdzieś ze 30 cm powyżej... Mówisz że wieje? no to u nas będzie wiało jutro...
a no właśnie dlatego ja jeżdże do domu, pozatym ten chłopak się ne zna na roślinach a matka i owszem śmieje się, ze kilka osób po trawy do niej przyjeżdża, poza tym nikt w Łomży się nie interesuje trawą...
Jak myślicie jeśli donice z perukowcem postawie na styropianie owinę ją grubo bąblami i owinę workiem jutowym by ta osłona nie szpeciła to będzie dobrze????
byłaś u nich w domu? czy na rynku?
peukowiec chciałabym w donicy przetrzymać bo ładnie maskuje mi skrzynke elektryczną. Zwykły krzew jest przy jodłach. Nie wiem czy zauważyłaś ale tamten nie ma już ani jednego listka. A ten schowany przed zimnym wiatrem za domem ładnie się przebarwił
Lelon (tak nazywa go Jaś) sypia różnie, albo w piwnicy, a jak nie wróci do domu na noc to na podwórku. W dzień uwielbia spać albo w salonie na kanapię, albo w sypialni , albo na fotelu w siłowni...
Nooo... to u mnie by już to nie przeszło... Okrutna jestem... ale domyślam się, że gdyby chłopaki Tobie linie papilarne na oknie odbili, to byś Ich tak łagodnie nie potraktowała, co? Zajrzałam do Boćka - widziałaś na ostatniej stronie fotkę z bluszczem na macie na ogrodzeniu? - jak u Ciebie! Będę Cie do tego dopingować.