sypiemy kliniec czyli podbudowę kiedyś pod ścieżkę, choć w przyszłości będzie szersza jak dożyjemy, na razie musi taka wystarczyć. Z tego powodu krawężniki tylko obsypane i zaparte , a nie osadzane na betonie
zasypane otoczakiem
rozłożone krawężniki
układamy obrzeże żeby ziemia nam nie spływała na kamienie, ale wcześniej szmaciana włóknina jako warstwa oddzielająca otoczak od klińca, żeby się nie zamulała rura
Leje, ale jak.....
W ogrodzie powódź po raz czwarty, albo piaty w tym roku
za domem sąsiadki przez drogę z kukurydzy rzeka płynie
Rów zamienił się w rzekę, między deskowaniem podwórka, a zaporą
Wzmacniam suszenie zatykając większe dziury żeby ciepło nie uciekało
jest sobota, na szybko z pierwszego smarujemy dysperbitem bo na zachodzie grzmi....
robię zasieki nad częścią nie wysmarowaną
i żeby nam glina nie spłynęła do wykopu
Potem cztery dni robię zasieki styropianowe włączam wiatrak i farelkę i suszę przesuwając co godzinę o pół metra
rachunek za prąd nas zje ale efekty są
zmianę koloru widać gołym okiem
odkopujemy róg domu