ścianę wodną i ściankę, która ma być przesłoną a równocześnie oparciem ławek wokól przyszłego paleniska - takie coś ala wgłebnik, ale nie zagłebiony w ziemi, bo ze względu na ukształtowanie terenu wgłebnik u nas byłby zatapiany przy każdej ulewie.
jakbyś zobaczyła tą niezrobioną część mojego ogródka, to czym prędzej wykreślałabyś to zdanie o profesjonalnym podejściu
Ale jak już będzie ten trawnik, to będzie znaczyło, że cały ogródek jest doprowadzony do stanu używalności i zostanie mi dbanie o to co jest, a nie przyziemne prace i wtedy może faktycznie mniej rzeczy będzie kulało.
ja bym ich tam nie sadziła, ale the beatles też mi tam jakoś nie leży, dałabym coś limonkowego (Elatę albo żurawki citronelki, które masz), tylko że ja lubię kontrasty, a Ty mniej, więc się nie sugeruj.
A czemu nie dać tych ciemierników tam gdzie teraz masz Zamble - masz ich aż 10 więc efekt będzie wow, a to miejsce, które widać jak się wjeżdża na podwórko i tam słońce jest przez pare godzin tylko?
Wczoraj w jakimś wątku ktoś pisał, że takie, które od początku mają dwa liścia będą kwitły kilka lat, a te co jeden to jednoroczne- swoje Green Spirng pooglądałam i mają dwa liścia, oby się ta zasada sprawdziła.
U mnie trawnik na patelni, także problem mchu na razie mi nieznany, ale w planach zakładanie trawnika od strony północnej więc pewnie trzeba będzie się kiedyś z mchem zmierzyć.
Dziękuję.....sama sobie już tego życzę, bo 4 tygodnie już nas trzyma...i zapowiada się następna zaraza...u eMa w pracy ktoś przylazł z półpaścem...już czekam z utęsknieniem....
Zdrówka dla Ciebie i dziękuję za pochwały...limonkowy chyba wiedział, że jestem spragniona jak on wiosny i fotek wiosennych i łaskawie czekał aż się napstrykam może przyleci do Ciebie
u mnie też dziś była pogodowa huśtawka, ale padało tylko rano i potem dało się coś porobić, mimo nieprzyjemnego wiatru.
Tak dziś walczyłam, że aż pasek w glebogryzarce poszedł, musze do jakiegoś serwisu podjechać jutro.