Pięknie Gosiaczku - chyba będę miała taki sam karmnik
Ciesze sie że juz Ci lepiej, a ciężko przechodziłaś>
Ogród bajeczny - śnieg dodał mu cudownego uroku
Robienie pomiarów w deszczu nie należy do najprzyjemniejszych czynności. No ale wymiary na rzut naniesione
To całość ogrodu. Długi i chudy, nie wiele przez to widać na rzucie.
A tu zbliżenie na cienistą i otoczenie
A tutaj widok na tą rabatę z tarasu, z takiej perspektywy będę ją oglądała najczęściej.
Już z kaliną Kilimandżaro, grabami kolumnowymi i trzmieliną przysłaniającą kompostownik.
moj ulubiony kubeczek
A wiesz, ze ten moj caly sklepik to wlaciwie, przez Ciebie po dowiedzinach u Ciebie pojechalismy do Boleslawca... no i tak sie zaczelo
Ja wyrzuciłam już 3 donice z eszeweriami. Ziemię wywalam na podjazd i rozgarnując zabijam te larwy.
Myślę, że rojnikom nic nie będzie. Na konarze mam już drugi rok przytwierdzone rojniki i radzą sobie nawet jak o nich całkiem zapomnę. To są rojniki z ogrodu.
Zrobiłam z nimi 2 różne wianki. Myślę, że po zimie je po prostu wyrzucę, bo one mają obcięte korzonki i przymocowane są do wianka drucikami.
Jolu, Agnieszko, Elisko, dziękuję za odwiedziny. Z tym czasem na emeryturze, to jest tak, że jest go zawsze 24 godz na dobę, ale ograniczenia fizyczne wydłużaja wykonywanie prac w czasie, i wychodzi go nieraz jeszcze mniej niż wtedy, gdy byliśmy sprawni stuprocentowo. Jedynie odpada "zależność pracowa"
Ale i tak nie chciałabym wracać do minionych okresów. Było, minęło, i tak ma być.
Dużo pracy za Tobą Ogród przygotowany na nadejście zimy i można spokojnie czekać do wiosny.
Ja swoje pomidory zerwałam już dwa tygodnie temu. Gdy zrobiło się chłodno, złapały zarazę ziemniaczaną w szklarni i teraz mam kłopot, bo nie wiem, jak odkazić szklarnię, by zarazki nie zakaziły mi przyszłorocznych pomidorów. Może mocznikiem? jeszcze nie wiem, szukam najlepszego sposobu
Macham Reniu
KIedyś udało się być, Jolu. Tam bywam, gdzie mnie zabierają, jak pamiętasz. Raz byłam z Jolą, a kilka razy z Tobą. Zawsze mile wspominam nasze spotkania.
Może wirus odpuści to latem znów uda się jakaś wycieczka?
Agnieszka uwielbiam róże ale denerwuje mnie, że nie trzymają się "swojej" wysokości zwłaszcza jesienne przyrosty. Róża przy wejściu to Ascot ona jest piękna
Dziękuję za miłe słowa o moich dekoracjach i pierniczkach.
Uwielbiam śnieżne zimy, świat wtedy zmienia wygląd. Mieszkam w pobliżu lasu i takie mam dziś widoczki z okna kuchennego.