Pierniczki jeszcze są i chętnie nimi częstuję.
W późniejszym czasie będę jak co rok piekła piernikowe chatki.
Wczoraj w nocy sypnął u nas pierwszy śnieg, zauważyłam to już dość późno. Mimo wszystko ubrałam się i poleciałam do ogrodu z aparatem, obawiałam się, że do rana może nie być śladu po tej bajkowej scenerii.
Rano przywitał mnie piękny widok zimowego ogrodu.