Ewa, ja go mam na liście. Jedyny problem z cercisem jest taki, że u nas do dostania są niższe odmiany albo małe wypierdki za bajońskie sumy. Dziś oglądałam jedyną większą sztukę jaka była i... Słabo to widzę. Pień jak zapałka. Bambus grubszy niż pień. Zamierzam poczekać do wiosny. Zobaczymy co przywiozą. Ale wcześniej też nie rzuciła mi się w oczy jego wersja jako drzewa.
A to mój Red Force
Takiej wielkości są tu sadzonki judaszka. A ja szybko chcę mieć duże drzewo. Zamierzam kupić 2-3 metrową sztukę. Tu potrzebuję szybkiego efektu bo się w następne lato po prostu ugotuję
Chciałabym mieć już takiego potwora piękny jest. Przycinssz go? Mój kolumnowy chyba.
Ładna kompozycja obok chyba klon czerwony a po prawej miłorząb japoński.
Pewnie jesień piękna u ciebie też.
Ogród ładnie i czysto prowadzony.
Jeżówki białe na tle traw rewelacyjne.
Halinko zawilce rosną w cegle od kilku lat, nie jest to rabata mocno słoneczna, jest trochę słońca i cień.
U nas od kilku dni pada. Mówią ,że nie będzie już słonecznego lata.
Wracam i odpowiadam ja nic nie widziałam na fotkach. Ty wiesz najlepiej co masz. Zresztą każda z nas ma miejsca pokazowe i miejsca których wolała by nie mieć w ogrodzie.
A to takie sztuczki drążkowe robisz dobry pomysł. Ja że wzgledu, na to, że trzeba wiązać niektóre rośliny np mieczyki nie wykonałam w zeszłym roku myślę sobie nie będę już ich sądzić. Wiadomo jaka zima była jakie zdziwienie byli jak zobaczyłam że mieczyki wychodzą z podwojona ilością i kwitły. W tym roku też nie wykopie może też wyrosną na wiosnę.
Ogórki zakisiłam 2 dni temu. czekam jeszcze dzień, dwa i do piwnicy.
Moja borówka ju finiszuje. został jeszcze jeden krzaczek z największego cienia, i nie wiem czy uda mi się cokolwiek jeszcze zebrać. Ptactwo skutecznie wybiera dojrzałe owoce. A przede mną 2 dni opadów, więc nie wiadomo co zastanę.
Kwiaty już przerzedzone. jeszcze jesienne odrosty róż przed kwitnieniem mnie ucieszą. Hortensja Vanilka po deszczu mocno pochylona. Ostatnie lilie. I jeszcze coś na różowo/
Witaj Elu, można się przyczepić do ogrodniczki, czyli mnie: że nie przycięła na czas wszystkiego (czyli kul cisowych i małych żywopłocików bukszpanowych), odpuściła opryski (grzyb na bukszpanach), pozwoliła zarosnąć jednej rabacie (wiosennej), nie skończyła upinania jabłoni szpalerowych.
Ślimaki trochę upilnowałam i nadal pilnuję (eksterminacja całkowita różnymi metodami). Na owady nigdy nie pryskam, więc problem z głowy.
Porządkować zaraz będę na nowo (przesadzanie to stała pozycja w pracach ogrodniczych).
A mieczyki przywiązałam do drążka (na zdjęciu), tak to wyglądało ok. 10. czerwca
I właśnie sobie zrobiłam plan prac na kolejne dni.