Pszczółki i trzmiele
Nie ma grusz żadnych nigdzie blisko
Tez czytałam ze musi mieć zapylacza, miałam dokupić ale jak zaczela owocować to zrezygnowałam
Z zapylaczem to chyba bym miała co roku klęske urodzaju
Muszę zacząć prowadzić Lykkefund przy pergoli, za mocno się rozchodzi na boki.
Lawenda prosi się o cięcie, ale bzyczków na niej tyle, że ciągle się wstrzymuję.
Kolejny przechowalnik chyba poczeka na nadejście wiosny.
A na nowej części zieleni się już trawa, miała być łąka kwietna, ale na razie odpuściłam. Pod koniec września dojdą żywopłoty i owocowe drzewka.
Koniec
Ogród prawie wrześniowy.
Różanka ładnie się rozrosła od wiosny, już niewiele zostało do posadzenia.
Róża "prawie" Voyage zostaje, podoba mi się tu. Za chwilę zakwitnie Candy Rokoko, ciekawe czy tu nie będzie niespodzianki
Na leśnej pojawił się słonecznik, nie pasuje, ale jak już zakwitł to niech zostanie
Rzeczywiście jeszcze lepszy ten rarytas Oby na wiosnę ruszył. Będziesz go okrywać na zimę?
Zastanawiam się jak dałaś rady z transportem i sadzeniem takiego wielkiego drzewa. A ręka ?