Moi drodzy,
Co to za robak? Podobny do opuchlaka ale ma maksymalnie 4mm i nie widzę go nigdzie indziej tylko na elewacji domu. Pojawia się wewnątrz bo sprawnie wchodziło ścianach i szybach. Pojawia się zazwyczaj późnym popołudniem. Wcześniej go nie było, dopiero od ok 2 tygodni. W ogrodzie oprócz trawy na ta chwile nic nie ma tylko tuje. Niemniej widuje go tylko na ścianach. Proszę o pomoc jak to zwalczyć bo tak jak pisałem pokazuje się w domu na ścianach.
Z góry dziękuje
Dziękuję Sylwia za roślinki, za bezinteresowną pomoc. Jesteś wspaniałą kobitką.
Roślinki fantastycznie zabezpieczone, czekają mam nadzieję,do jutra na posadzenie.
Witam,
W czerwcu w tym roku posadziliśmy tuje szmaragdy (około 180 sztuk), w chwili sadzenia miały one 50-60 cm. Tuje były kupione ze sprawdzonej szkółki nieopodal miejsca naszego zamieszkania. Nie były one niczym nawożone.
Od momentu posadzenia są podlewane linią kroplującą 2 x dziennie przez 30 minut. Może się zdarzyć, że dodatkowo w niektórych miejscach zraszacz od nawodnienia również podleje tuje 2 x dziennie przez 10 minut. Od miesiąca około 30% tuji zaczyna brązowieć od środka. Poniżej załączam zdjęcia kilku takich tuji. Bardzo proszę o poradę, co może być przyczyną usychania tuji, ponieważ coraz więcej drzewek wygląda w ten sposób. Z góry dziękuję.
A dziś był spływ rzeką Mała Panew 30 km od Opola. No i popłynęlismy 9km gdy mi się przypomniało,że można płynąć dalej... tam jest trochę dla zaawansowanych. Nic żonie nie mówiąc dziarsko chwyciłem wiosła i przelecieliśmy jeden wodospadzik, taki co nam się woda już wlała ale fajowo potem drugi nawet pokierowaliśmy tak że mało się zamoczyliśmy, niestety wtedy rąbnęliśmy w jakiś głaz no i kajak się przechylił a woda zaczęła się naprędce wlewać do niego. Na szczęście cały spływ jest płytki do pasa. Jakoś wyciągnąłem kajak na wysepkę żona suszyła aparat, kluczyki do auta i telefon. Och ale trza było przewrócić kajak, aby się woda wylała i jakby nigdy nic wsiadać i dalej płynąć. No ale żona już powoli miała dość. Całość trasy to 14km trwała 5godzin ale my jesteśmy relaksowi i nigdzie się nie spieszący.
Pierwsze zostają.
Próbuję rożnych tematów i technik.
Czasami mi coś się nie podoba.To zamalowuję od nowa.
Ale bardzo lubię ten czas spokojnego malowania..
Taki inny świat
Do twoich pięknych obrazów to mi daleko brakuje.
Ale i mnie cieszy moje malowanie,że coś mi wychodzi.
Przy zamawianiu hakonek dorzuciłam do koszyka kostrzewę Miedzianobrody. Bardziej z ciekawości toż to nowość i medalistka .
No i tak stała bo przecież pomysłu gdzie ją posadzić nie było i nadal nie ma.
W końcu upchałam ją dzisiaj . W sumie trawy wszędzie pasują .