Nie jestem za bardzo w temacie ale warto pamiętać, że rozplenica LadyU to wielki potwór!
Ja już mało komu ją polecam chyba, ze ktoś ma naprawdę potężny ogród. Do tego planujesz je w sąsiedztwie brzóz, które kochają wode. Rozplenica aby pięknie kwitła i nie była pokładająca potrzebuje albo bardzo wilgotnego stanowiska albo systematycznego podlewania.
Już lecę zerknąć na propozycję. Na jesieni niech króluje czerwień berberysu i rozplenica po lewej. Myślę, że miskant swoim kolorem lepiej by nie odciągał uwagi mimo, że jego większość byłaby schowana za murkiem.
Długo nie przychodziła do mnie wena z pomysłem na rabatę z elementem wodnym. Mocno przeszukiwałam Pinteresta z zdjęciami ścianek wodnych patrząc na to co sadzą w jej pobliżu właściciele, jednak nic mnie nie urzekło na dłużej. Na Ogrodowisku zwróciła moją uwagę jedna ze ścianek wodnych zbudowana kilka dobrych lat temu. Nasadzenia wokół były bardzo uniwersalne i ponadczasowe, jednak nie rezonowały ze mną na tyle by skusić się na ich skopiowanie. Prawdziwy zachwyt znalazłam przypadkiem wpadając na wątek - Moja przyziemna pasja. Tam na tle białego murku aż biły po oczach swoją czerwienią berberysy Erecta, a wiosną zdobiły nowymi, zielonymi przyrostami. Wtedy zaiskrzyło.
Berberysy czerwieniące się jak pożar…wszystko to wyglądało tak lekko i elegancko. Ale to, co naprawdę mnie zaciekawiło, to jak te rośliny współgrały ze sobą i z białym murkiem. Ta harmonia i kontrast sprawiły, że postanowiłam stworzyć coś podobnego w swoim ogrodzie. I tak właśnie w głowie powoli zrodziła się koncepcja na moją jwersję rabaty z wykorzystaniem tej właśnie rośliny. Tak powstał ten rysunek:
Tło stanowi zimozielony żywopłot. Po prawej została umieszczona ścianka wodna z dość szeroką wylewką. Woda będzie lecieć na kamienne podłoże pod którym będzie ukryty podziemny zbiornik. Kolor ścianki jest niemal biały tak jak elewacja budynku. Za jej plecami rosną miskanty tańczące w powietrzu, o wąskich liściach, dość wysokie, o białym pióropuszu, przebrawiające się na żółto jesienią (by nie konkurować o uwagę z berberysami), dodające ruchu i powiewu lekkości sztywnej ścianie żywopłotu za nim.
Na moim szkicu główną rolę odgrywają właśnie berberysy Erecta cięte poniżej ścianki wodnej. Ich ostra zieleń wiosną i czerwień jesienią dodaje rabacie życia i koloru. W lecie za berberysami rosną wysokie czosnki ozdobne, które zostawia się do zasuszenia.
W plecach berberysów są 3 krzewy/mini drzewka na pniu o jasnym/żółtym ulistnieniu wybijającym się na tle ciemnego żywopłotu. Po lewej stronie rośnie szałwia Caradonna, która swoim purpurowym odcieniem doskonale komponuje się z innymi roślinami. Przed nią umiejscowione są trzy zimozielone kule (cisy lub tuje), które nadają rabacie struktury i elegancji. Na obwódce szybko ruszająca wiosną sesleria jesienna, dodaje dynamiczności i świeżości. Myślałam również o niemal czarnym konwaliku, który by stanowił mega kontrast do bieli ściany, ale zrezygnowałam z tego pomysłu.
W lewym narożniku będą się znajdować 3 drewniane, czarne słupy nawiązujące do innych elelementów architektury w ogrodzie (pergola, huśtawka). W centrum uwagi po lewej będzie także rozplenica japońska o ciemnych kwiatostanach, która swoją zwiewnością i delikatnością dopełni elegancję miskantów. Najlepiej chyba będzie wybrać jedną z największych dostępnych odmian. Jej pokrój i zwiewność nawiąże do miskantów po prawo.
Pytania:
Czy zmienilibyście coś w tej koncepcji?
Co wybrać na krzewy/drzewka na pniu o jasnym kolorze?
Czy szałwia będzie najlepszym pomysłem w tym miejscu?
Którą rozplenicę wybrać jako królową?
Jaki miskant w tym miejscu najlepszy (białe pióropusze, zasychający na żółto, wąskie źdźbła)?
Huśtawka zmieni miejsce, według pomysłu Andy.
Drzewo za nią to najprawdopodobniej będzie wiąz polny Jaqueline Hillier.
Na resztę nasadzeń pomysłu brak Albo inaczej - pełna dowolność.
Teraz w tym miejscu jest lawenda, stipa (ma ostatnią szansę), rozchodniki, rozplenica hemeln, czosnki i jeżówka cherry fluff.
I mam problem z wizualizacją roślin w otoczeniu huśtawki w tym nowym miejscu.
Na zdjęciu patio jest po prawej stronie za drzewem
Hakonki tutaj wysadzałam, bardziej coś mniejszego, molinia niska właśnie, albo rozplenica Jommenik.
Z tamtej strony przejście do kompostownika byłoby ok, tylko składujemy tam drewno do kominka. Może to jest dobry pomysł drewno mogłoby być wówczas za domkiem wzdłuż ogrodzenia, po nie rzadko się chodzi. Dziękuję za podpowiedź
Dziś pogoda jak marzenie, a ja nie mogę iść grzebać w rabatach. Mogę tylko popatrzeć.
No to patrzę
Wszystko pięknie rusza, jeszcze tydzień takiej pogody i będzie zieloniutko i kwitnąco.
Rozplenica już zielenieje tam gdzie cieplejsze stanowisko. Miskanty też. Nawet jedna pampasowa w donicy wypuściła całe jedno zielone źdźbło Dwie pozostałe nie wyglądają na żywe.
To już moje ostatnie podejście do tych kapryśnych traw.
I widzę, że mszyca na różach dobrze się miewa. Trzeba robić oprysk.
Zielsko opanowuje rabaty. Czeka mnie plewienie i uzupełnienie kory.
Pod dębami rosną czosnki główkowate, które beztrosko posadziłam jesienią. A zimą doczytałam, że się lubią rozpanoszyć i jeden szafirek, nie wiadomo skąd. Jak przekwitnie przesadzę go do koleżków.
Moje dęby o które najbardziej drżałam, moje oczko w głowie, żyją, choć do wypuszczenia liści jeszcze daleko.
No lubię taki widok Za wiele nie zrobiłem, bo mi porosły te gwiazdnice i coś podobnego, co wychodzi z kawałkiem ziemi wrr. Taka plątanina korzeni. Robiłem dość dokładnie jak zwykle. Ale pomału, po kawałku, do przodu. A na 14 do pracy.
Fragment dalej widać jak było zielono od chwastów. Teraz jest plan by to przykryć agro lub czarną folią, by znowu nie zarosło. Cisów jeszcze nie mam. Moje sadzonki niech jeszcze podrosną, a resztę dokupię (thuje kuliste, niska kocimiętka, rozplenica Hameln). Wizja ostateczna jest tylko w mojej głowie. Te rysunki z zimy gdzieś poszły na bok
Muszę się skupić teraz na reszcie działki - glebogryzarka i siew trawnika. A do tego sianie warzyw. No nie da się wszystkiego zrobić. Co bym nie robił, to są plecy.
A i jeszcze co do rozplenicy, trawa fajna, ale ona nadal jest brązowa, a sesleria jest już zieloniutka, to jest jej niezaprzeczalny atut, jest praktycznie cały rok zielona i znosi słońce i suszę, rozplenica woli mieć więcej wody. Przetaczniki mam dwa i już będą trzeci rok i nawet rosną, ale mam różowe i nie znam odmiany.
Szczepiona wierzba Iwa jest drzewkiem krótkowiecznym. U mnie wytrzymała 5 lat. Jak każda wierzba wymaga ogławiania. Zwykle robi się to po kwitnieniu, kiedy bazie zaczynają pylić. Trochę trzeba poczekać na nowe gałązki. Brakuje jej atrakcyjnego przebarwienia jesienią. Raczej na froncie jej nie widzę. Te egzemplarze wierzby dostępne w marketach są bardzo nisko szczepione.
Kiedyś toczyłyśmy na forum dyskusję o tym, że bardzo wielu początkujących ogrodników zaczyna swoją przygodę z ogrodem od zakupu wierzby Hakuro, Iwy i migdałka. To głównie one są sprzedawane w marketach w niewysokich cenach. Potem jakoś tak się dzieje, że te drzewka szybko wylatują z ogrodów.
Ostrokrzew nie jest jakimś zachwycającym krzewem… Pasuje, by przesłonić jakiś ciemny kąt (lubi cień), ale na rabatę frontową bym go nie dawała.
Rozplenica Little Bunny jest naprawdę little, Thuje ją zasłonią.
A jakie masz tu warunki świetlne?