Oczywiście z tym krzykiem to był żart, odnoszący się do wykrzyknika, bo jak wcześniej pisałem, nie zamierzam ani jeść ani karmić dzieci tymi owocami, chodziło mi własnie o tę psychozę, że to trujące więc nie wolno, tamto również itd...
O cisach mówi się ze są trujące, więc ogólna panika, że nie wolno a przecież sami piszecie mnóstwo mamy takich trujących roślin w ogrodzie ale komu przyszłoby do głowy je spożywać?
O Hillii również wcześniej pisałem, jednak ciężko go znaleźć, szczególnie w normalnych cenach, bo ceny po 28 zł za 50-60 cm roślinkę, to dużo, szczególnie kiedy zamierza się ich kupić ok. 50 szt.
Tak jak pisałem wyżej to był mały żarcik z tym krzykiem zresztą pisałem że o tym wiem... Współczuję Twoich doświadczeń, sam mając dzieci w wieku 2 i 4 lata staram się mieć oczy wokół głowy.
A powiedz jeszcze jak z tym zrywaniem owoców cisa, można je bez szkody zrywać jak tylko się pojawią na krzaczku? Taki właśnie miałem zamysł, aby je ogałacać jak tylko się pojawią, a przynajmniej dopóki młodsza córeczka lubi robić na przekór ze wszystkim czego zakazujemy
Marcinie, nikt nie krzyczy. Ja uważam, że dzieci są pod opieką rodziców i rodzice powinni je tak wychować, aby nie jadły nic, poza tym na co mają pozwolenie np. należy sadzić poziomki, truskawki, borówki. Zakładać warzywniki z rzodkiewkami. Pozostałych roślin nie powinny ruszać.
Jestem wielką zwolenniczką cisów i sadzę je namiętnie w ogrodach, gdzie również są dzieci. I popieram. Jak na razie w Polsce nie ma strachu, że masowo nagle dzieci się trują cisami.
Tak samo jak psy i koty. To inwestorzy którzy zakładają ogrody, sami stwarzają taką psychozę, że to nie, tamto nie, bo trujące. Tuja też jest trująca, naparstnica też, tojad tym bardziej. Nikt przecież nie żywi się liśćmi.
Zapytałeś: Czy ktoś mógłby się do tego odnieść?
No to się ludzie odnoszą, wyrażenie swojej opinii na ten temat krzykiem nie jest.
Odpowiedź brzmi: tak, są jakieś cisy, które nie trują trującymi owocami, jest to cis odmiany "Hillii' który owoców w ogóle nie ma, bo to klon męski. Pozostałe cisy owoce mają i wszystkie są trujące (osnówka nie, nasiona tak). Tyle wyjaśnień w tym temacie i pełna odpowiedź na twoje wątpliwości.
Obawiam się, że mnie źle zrozumieliście
Broń Boże nie zamierzam karmić ani siebie ani dzieci owocami cisa!
Bałem się, że dzieci mogą przyciągać czerwone owoce, ponieważ mam w ogrodzie również inne, jadalne owoce jak borówki, jagody, maliny czy czerwone, jak czereśnie i wiśnie
Generalnie dzieci zawsze są pod pod naszym okiem i sądzę, że już zrozumieją że nie wolno ich jeść Ulżyło mi jednak, że czerwone osnówki nie są trujące. Igiełek ani pędów raczej jeść nie będą
Początkowo z tego względu myślałem o Hillii ale chyba nie ma co przesadzać, dzieci rosną więc i upilnować będzie łatwiej.
Właśnie wróciłem z krociutkiego urlopu i od jutra będę patrzeć sam na siebie jak zasuwam Byleby wreszcie było ciepło, nie chce znów przezywać szoku termicznego
Tak wygląda, ale nie na 100%. Pokaż bliżej te igły, czy są całkiem zielone? Jakieś to zdjęcie mało konkretne, może być świerk, ale może być jodła, wierzchołek zrób i zbliżenie gałęzi.
Sprawdź czy mocno kłuje, bo jodła nie kłuje. Jest miękka w dotyku a ten świerk może poranić.
Nie panikuj, nie tragizuj. Skoś, przegrab, dosyp ziemi, dosiej, potem nawóz i woda. Ciepło jest potrzebne i więcej nic, bo bez ciepła trawa będzie stała w miejscu. Nic tu się nie dzieje, chyba że jakieś szkodniki glebowe, ale mogą to być kaprolity dżdżownic.
Na początek, ponieważ jest wiosna - kup kolorowe bratki i stokrotki. Jakie doniczki?
odpowiedniej wielkości. I to jest jedyne ograniczenie, a jakie - jakie się tylko podobają.
A do domu polecam fiołki afrykańskie, można pobawić się w rozmnażanie z listków. No i kwiaty pięknie kwitną.
Poniżej przedstawiam zdjęcia trawnika z wczoraj. Niektóre miejsca muszę dosiać. Próbowałem wykonać zdjęcia "kupek ziemi", które powstają na trawniku i czuć je pod stopami (jakby twarda mała kępka trawy), ale niestety na zdjęciu gubi przestrzeń.
Zrębki po drzewie liściastym raczej nie mają odczynu kwaśnego, tego nie wiem, ale obstawiam że nie.
Hosta nie jest kwasolubem, nie można jej stawiać na równi na zasadzie "hosta i inne kwasoluby". Ja swoim hostom podsypuję kompost, nie jest on nawet lekko kwaśny i rosną dobrze.
Napisałam taki art. o hostach jak je uprawiam w donicach, w kompoście
A czy zrębki po ściętym drzewie liściastym, które leżą na ziemi od ok 3 lat i są ciemno brązowe też będą miały odczyn kwaśny?
Po tym czasie już pewnie będą przekompostowane?
Leżą u mnie w jednym miejscu na osiedlu i może bym je przygarnęła pod hosty i inne kwasoluby?
Danusiu najlepsza, najbardziej wiarygodna prognoza dla konkretnej miejscowości, a w przypadku miasta nawet dzielnicy tutaj, aktualizują co godzinę i nie ma na dłużej niż 7 dni bo niemożliwe jest prognozowanie na dłużej
( wiarygodne prognozowanie) http://instytutmeteo.pl/
Musisz w wyszukiwarkę wpisać miejscowość i ewentualnie z podpowiedzi wybrać dzielnicę