Mimo że jesień całkiem fajna zaczęłam już zadołowywać doniczki z roślinami. Roślinki otrzymane "w spadku" po sąsiadce, kupione "na zaś" lub podzielone z własnych zasobów. Robi się coraz ciaśniej.
Dzień dobry,
w osobnym wątku dopytywałem o czarne kopce w trawniku, ale nie widzę żadnych dziur, a kopce wychodzą po deszczu, więc zakładam, że mam do czynienia z dżdżownicami?
Chciałbym zapytać co powinienem wykonać w obecnym okresie w przypadku trawy widocznej na poniższych zdjęciach. Jest ona mocno wysuszona. Sprawdziłem czy nie grasuje pędrak, ale na głębokości 10cm niczego nie zauważyłem, dlatego prawdopodobnie jest to moja wina - wysypałem nawóz i nie podlałem obficie, więc ją po prostu spaliłem.
Byłbym wdzięczny za rady co w takiej sytuacji powinienem zrobić. Wertykulację i zaczekać do wiosny? Jakie dalsze kroki powinienem podjąć?
Ewo aż się boję, że nie sprostam Waszym oczekiwaniom. Ja robię takie swoje dekoracje, nie mam żadnych kursów i nigdy nie wiem co z tego wyjdzie. Dziękuję w wiarę we mnie, już nie raz zauważyłam, że ludzie bardziej wierzą w moje możliwości niż ja sama.
Wnuk lubi do mnie przyjeżdżać i mówi, że tylko ze mną może się wybawić. Rodzice mają dla niego teraz mniej czasu, ma rocznego braciszka, a maluch wspina się gdzie się da i nie odczuwa przed niczym strachu. Syn wykańcza budynek gospodarczy, więc jak tylko zaproponuję, że wezmę go do siebie to moment i jest gotowy do wyjazdu. Młodszy wnuk jest oczkiem w głowie dziadka.
Kapusty zajmują sporo miejsca, a dekoracyjne są dopiero jesienią. Przemyśl to, chyba, że wysiejesz poza ogrodem, a później je przesadzisz.
Elu my w indiańskie zabawy od dawna się bawimy,
tylko w sklepach są bardzo kolorowo pomalowane pióra i mnie ten co kupiłam ciągle się nie podobał.
Już w ubiegłym roku miałam się zabrać za ten nowy, ale jakoś weny nie miałam. Ten zrobiłam w dwa wieczory.
Przesyłka przyszła roślinki zapakowane wzorcowo, ani grudka ziemi nie wyleciała z doniczek. Firma godna polecenia.
Tarcia, no różnie bywa z tymi zakupami. To co się wiosną działo rzeczywiście było spowodowane korona. Dlatego w lato też nie zamiawiałam nic przez net. Lokalnymi sklepami się posiłkowałam. Mam ich dużo w koło. Ja dokupiłam teraz bo lubię domknąć pewien etap działania. Astry chodziły za mną od wiosny ale pomysłu nie było gdzie i jak.
A dziś przyszły właśnie zamówione w sierpniu róże z F. Ładnie ukorzenione i rozkrzewione.
No i cebulki czekają - tu nowe sztuki. Za domem stoją te w doniczkach do segregacji. Prawie drugie tyle.