Pamiętaj, nicienie działają tylko na larwy żyjące w glebie.
Jeżeli przyjdą dorosłe osobniki do ogrodu to będziesz musiała je z latarką
czołową schwytać
Jeżeli chodzi o Dursban to również o nim słyszałem ale nie mam z nim doświadczenia. Uważam, że to dobry środek jeżeli np. kupujemy roślinę w doniczce i mamy obawy, że mogą być przy korzeniach jaja lub larwy opuchlaków.
Wówczas moczymy taką doniczkę w tym środku i mamy po szkodnikach.
W ogrodzie osobiście nie zastosowałbym go, tak jak wspomniałaś ze względu na jego toksyczność. Pewnie dlatego kiedyś nie był sprzedawany użytkownikom amatorom, nie wiem jak teraz. Również i ten środek musi być stosowany w odpowiedniej temperaturze gleby.
Co do środków, które ja stosowałem to były to:
-Proteus - 9 pkt.
-Mospilan - 8 pkt.
- Karate Zeon - 9 pkt.
Jeżeli chodzi o Mospilan to moje doświadczenie w sklepach ogrodniczych jest takie, że to on jest głównie polecany. Jest on naprawdę dobry.
Sprzedawcy często nie wiedzą co innego na opuchlaki polecić.
Efekt tego przy braku zachowaniu rotacji środków może być taki, że dawki zalecane przez producenta będą nieskuteczne. Powiem nawet, że można sobie w ten sposób wyhodować rasę odporną na daną substancję czynną.
Jeżeli chodzi o wymienione przeze mnie środki to najlepiej stosować je
pod wieczór lub jeszcze lepiej wieczorem.
Wówczas to opuchlaki są aktywne i prawdopodobieństwo zetknięcia się ich
z środkiem jest większe.
Warto również wspomnieć o stosowaniu środków zwiększających przyczepność.
Jest taki środek jak np. Protector. Innych nie stosowałem ale ten jest naprawdę godny polecenia.
Zastosowałem go ostatnio z Karate Zeon i muszę powiedzieć, że "dzień do nocy".
Sam Karate Zeon może działa kilka godzin a po dodaniu Protectora od 7 do 10 dni. Zatem w walce z opuchlakami jest to pomoc nie do przecenienia. Środek ten zwiększa przyczepność agrochemikaliów i chroni przed
niekorzystnymi warunkami pogodowymi takimi jak deszcz.
Jeżeli się zdecydujesz na dodanie Protectora to musisz jednak pamiętać, że po zabiegu powinno być zapewnione ok. 1 godz. światła dziennego.
To właśnie światło powoduje jego polimeryzacje na liściu i w ten sposób nawet po deszczu środek się utrzymuje.
Moim zdaniem, dzięki temu środkowi tracimy mniej pieniędzy na agrochemikalia bo możemy stosować je rzadziej, działają one dłużej i przede wszystkim skuteczniej.
pozdrawiam,
Adam