Jesień ma się dobrze.
Winobluszcz czerwony.
Hortensja burgundy traci już liście.
Grzybki nadal wyrastają
i…zakwitła mi dalia.
Ten sezon „daliowy” jest beznadziejny.
Ogród zapuszczony.
Teściowa w szpitalu, dziś jest operowana. Czekamy na informacje.
W domu mam dwa koty. Musiałam przywieźć do siebie kotkę teściowej.
Niestety koteczki się nie kochają.
Wymaga to sporo uwagi.
Dobrze, że jutro przylatuje mój M.
Może uda mi się choć troche popracować w ogrodzie bo na razie wszystko leży i gnije…