eeee nie to tylko takie gadanie z tymi pszczółkami, chociaż przyznam, że faktycznie pszczół u nas na kwiatach w tym roku było mnuuuustwo. Mi to wystarczy za małą przestrzeń mamy na odizolowanie kawałka ogrodu...
No i super, ale jest jedno ale. Musicie uwazac na dzieci. Moje pszczoly sa mega lagodne i ja nawet nie musze ich odymiac, zeby pogrzebac w ulu, ale nie masz pewnosci jakie pszczoly Ty bedziesz miala, no chyba, ze zakupicie odpowiedni gatunek w pewnym miejscu. W kazdym razie jesli sie zdecydujecie to chlopaki musza miec siwadomosc, ze przy ulu nie ma ganiania sie a juz na pewno nie ma grania w pilke. No i mus sprawdzic czy nie sa uczuleni - to bardzo wazna sprawa.
Begonie, fakt udaly sie w tym roku, za to cala reszta jednorocznych byle jaka - juz skasowane bo szpecily
córa marnotrawna
Kasiu opowiadałam mojemu M o Twoim ulu i stwierdził że u nas też taki ul mógłby stanąć bo przecie tyle pszczół do nas przylatuje stołować się i wynoszą nasze dobrodziejstwa do innych ludziów
z fot widać, że begonie u Ciebie szaleją , no może nie tak jak trawiska ale gonią je
No, nie mogę wszędzie wiśni Umbraculifera sadzić A choiny na ulicy pierwszy raz, ale tutaj bardzo pasują, bo wjazd na posesję jest pod górę. I widać je pod ukosem, robią bardzo bogate wrażenie.