No tak, paradoksalnie po 40-stce wyglądam lepiej niż przed Nie tylko moja działka przeszła gruntowną metamorfozę Ale chirurg grzebał mi wyłącznie w bebechach
Sama nie wiem Kindziu,
chyba wszstkiego naraz nie zdołam ogarnąć.
Nie mam na razie żadnej koncepcji na róże
Dzięki Aniu za naprawdę cenne wskazówki
wydaje się że wszystko wiemy co i jak, a gdy przychodzi do sadzenia mam tysiące wątpliwości
Toszka, nieźle to wymyśliłaś.
M. mi kompostownik buduje i z sąsiadką rozmawiałam -będzie mi zostawiała kurzy nawóz do kompostownika, a krowi też mam w zasięgu ręki ale śmierdzący i nikt nie chce się za to brać.
W przyszłym roku będę miała znowu świeżutki kompost, w ty, roku jakoś przeżyję
Alinko- propozycja niezła, ale teraz jak pracę zaczynam to ledwo zdążę do ogrodu . Więc zadowalam się tym co jest
Pochłaniam Waszą wiedzę o horti- teraz wacham się między Renhy Vanille Freise a Magical Moonlight na korzyść tej drugiej ...chyba
Anetko, coś tam ruszyło,ale znów stoi w miejscu.Nie rozumiem dlaczego. Trudno, w końcu to tylko zabawa Nie martw się i odpoczywaj na urlopie.Pozdrawiam
Ula dziękuję za odwiedziny u mnie
Chciałaś bym odpowiedziała u Ciebie. Zatem odpowiadam i u siebie (bo może komuś się przyda) ale i zgodnie z życzeniem
Hortensje są posadzone około pół metra od thuj (ale u mnie mało miejsca więc wszędzie ścisk ) i około 60 cm od siebie, w rzędzie jest wsadzone 7 sztuk pod płotem i 5 szt pod ścianą. Według mnie jeśli planujesz szpaler to chyba lepiej sadzić pojedynczo w równych odległościach. One bardzo szybko się rozrastają. Gdybyś jednak chciała tworzyć z nich pojedyncze 'plamy' to chyba bym sadziła po dwie sztuki w jeden dołek
dziękuję w imieniu mojego ogrodu
Hortensje są posadzone około pół metra od thuj (ale u mnie mało miejsca więc wszędzie ścisk ) i około 60 cm od siebie, w rzędzie jest wsadzone 7 sztuk pod płotem i 5 szt pod ścianą. Według mnie jeśli planujesz szpaler to chyba lepiej sadzić pojedynczo w równych odległościach. One bardzo szybko się rozrastają. Gdybyś jednak chciała tworzyć z nich pojedyncze 'plamy' to chyba bym sadziła po dwie sztuki w jeden dołek
to zdjęcie z ubiegłego roku. Jak wyjeżdżałam z domu we środę to nie było jeszcze ani jednego 'piórka', a kępy wyrosły gdzieś ponad metr Jak wrócę to może już jakieś piórka będą