Od rana przeszło kilka szybkich burz z intensywnym ale bardzo ciepłym deszczem. Stipy poległy. Moje jeżówki tylko w tym miejscu wyglądają ok (no i jeden kwiat nagiej też ), reszta jakaś mikra, zmaltretowana przez mszyce. Może jeszcze się w sobie zbiorą.
Mam dzisiaj wolny dzień i tyle planów ogrodowych. Niestety w przerwach między burzami udało mi się jedynie usunąć groszek i w jego miejsce posiać kalafior. Ciekawe czy zdąży urosnąć?
Planowałam też przynajmniej jedną rabatę odchwaścić, bo za chwilę nie będzie kwiatów widać...
Od kilku dni zmagam się z problemem dotycząćym mojej Hortensji mianowicie kwitła w zaskakujęcym i szybkim tempie po ,czym od kilku dni nagle zaczęła usychać z niewiadomej przyczyny. Bardzo proszę o pomoc w tej sprawie.Z góry dziękuję za pomoc i wskazówki w tej sprawie.
Dziękuję za zdjęcie, masz sporą linię brzegową rabat i to tłumaczy Twoje wielkie możliwości. Ten Twój ogród jest uładzony, ale w taki bardzo skomplikowany sposób.
U Ciebie jak zakwitnie kępa jeżówki to od razu ponad 40 kwiatków ma, no to i widać ją z daleka. To dotyczy wszystkich roślin u Ciebie. Pięknie
Powiedzmy że sympatyczne , piękne to podpatruję w innych wątkach nie zapominając o Twoim ale dość rzadko spaceruję bo nie chcę załapać syndromu Małego Księcia "...Gdy ujrzał park z tysiącem róż..."
Ta różyczka o którą pytasz to Garden of roses. Zdrowa, raczej z niskich róż i najważniejsze ona prawie cały czas kwitnie. W ubiegłym sezonie miała 2 tygodnie przerwy i znów obsypana była kwiatkami.
Tą ogromną różę ścięłam, ale nie wykopałam. Liczę, że odbije, ona zniszczyłaby swym ciężarem siatkę. Poza tym nie było dojścia do bukszpanów, a je trzeba co jakiś czas przyciąć. Pod nią były lilie, piwonie i inne róże, które nie miały dostępu światła. Ona kwitnie jeden raz w roku i po kwitnieniu ją ścięłam, żeby zdążyła wypuścić nowe pędy.
Jestem uzależniona od skorup.
Każdy pobyt na targu kończy się wybieraniem bibelotów. Mam miejsce, to sobie wymieniam. Było mi półkę wieszać
Dobrze, że mąż nie widzi, jak szybko zmieniają się te pierdółki