Dzisiaj wykopałam czosnek jadalny. Główki są duże. Starczy i do kiszenia ogórków, i do sadzenia, i jako zapas do celów spożywczych na cały rok.
Sprzyjającą aurę wykorzystałam do przycięcia jaśminowca, który zakończył kwitnienie, korekcyjnego cięcia katalpy, jabłonki Oli i klona Ginnala, który rośnie naprzeciw tarasu.
Gałązki od razu przemieliłam na zrębki, którymi wyściółkowałam rabaty.
W warzywniku obsypałam pory, a selerom poobcinałam korzonki boczne.
Potem wyczesałam stipy i turzyce włosiste FC. Te pierwsze romantycznie wyglądają z nasiennikami. Niestety źdźbła są mocno obciążone i zaczynają się pokładać. Wyczeska zapełniła cały wór na odpady bio.

teraz stipy znowu trzymają pion.