Gosia, a zmieniły się może warunki świetlne tych Twoich irysów? Mam wrażenie, że u mnie najgorzej kwitną(lub wcale) te, którym kłącza całkowicie zacieniły inne rośliny. Ciekawe czy to tylko zbieg okoliczności?
Po odpaleniu nowej kosiarki łączka prezentuje się jeszcze fajniej Dobrze, że mężaty sam z siebie forum nie czyta, to mogę się przyznać, że o dziwo koszenie jest całkiem przyjemne No i w końcu jest tak jak lubię, tzn wszystkie ścieżki i proste są takie jak wymyśliłam, a nie jak mu się wygodnie kosi traktorkiem
Andrzej się tylko ze mnie śmiał, jak mu napomknęłam o szkółce, że nie daleko zawsze coś nowego się znajdzie zobaczę jak ten jagodowiec będzie u mnie rosnął, czy mu się spodoba
Urlopik fajna sprawa, już kombinuję, żeby jeszcze gdzieś wybyć choć na chwilkę orliki w odbiorze są takie delikatne, nie nachalne, pasują do wszystkiego
Kocimiętka Walkers Low po deszczach się rozłożyła, muszę nowe sadzonki zrobić, bo te to już stare kępy i się bardziej kładą
No czasami jest tak, że u jednych roślinki w nadmiarze się wysiewają a u innych nie rosną. Ewuś jak byś chciała to mogę ci jakieś sadzonki wysłać, będę dla Tarci wysyłać to mogę też dla Ciebie
Ja uwielbiam całe wybrzeże błękitnego nie mam niestety, bo bym się podzieliła, same róże, niebieskości i ciemne blacki mi na początku też się orliki nie wysiewały, ale jak już zaczęły to znajduję je już praktycznie wszędzie
Ojtam! Ojtam! Poprostu upycham tam różne chciejstwa, które już nie mieszczą mi się w ogrodzie ozdobnym, część wysiewa się sama, a część to rośliny z podziału, czy siewki lub dostane i czekają na rozrost.
Pati, dzięki za relację! W Twoim obiektywie warzywniak jakiś faktycznie gigantyczny!
I tak jak widzisz już do niego upycham coraz więcej kwiatków!
W ozdobnej części też jeszcze jakieś roszady robię, coś wypada po zimie, coś się nie sprawdza, czymś dzielę się z córką lub innymi i tak zawsze jeszcze coś nowego się zmieści, dosadzi!
Ależ mam tu zaległości...!Nie wiem od czego zacząć...!? Dziwny jest ten sezon i ogrodowo, bo pogoda utrudnia wszelkie prace wtedy gdy by się chciało i ogólnie-bo dalej u mnie ciągnie się remont i wszystkie prace i obowiązki nakładają się na siebie i dalej nie wyrabiam czasowo! Ale żeby całkiem nie przepaść w robocie trzeba sobie trochę umilać czas spotkaniami, które dodatkowo mobilizują do ogarnięcia się w szybszym czasie!
Obiecuję pomału odpowiedzieć na wcześniejsze komentarze, a teraz trochę aktualności
Dziewczynom dziękuję za cudowną sobotę! Nie wystraszone ulewnym deszczem, który ją rozpoczął stawiły się w licznym składzie zaopatrzone w kurtki i gumiaczki! Na szczęście pogoda się wyklarowała, potem było cieplutko i słonecznie! Było pysznie, wesoło i rozmowom ogrodowym nie było końca Trochę roślin przybyło, troszkę ubyło, ruch w przyrodzie musi być!
Taką szałwię sobie jeszcze kupiłam. Marvel Sky Blue. W realu jest taka bardziej fioletowa niż niebieska. I kocimiętkę Pursian, ale ją podzieliłam na 14 mikrosadzonek i nie było już czego focić. Z patyczkiem bodziszek, żeby sarnom utrudnić trochę obgryzanie go.
Piwonia Coral Sunset prawie rozkwitła.
Zakwitły pierwsze irysy syberyjskie. Mam ich już całkiem sporo i nawet ostatnio rozsadzałam tu i tam. Nie wiem czemu nie zrobiłam zdjęcia z bliższej odległości.