Mam nadzieję, że uda się go uratować, wtedy będę mieć małą satysfakcję, że coś pomogłam
A ja mam do Ciebie prośbę, zmierzyłabyś w wolnej chwili odległości między Variegatusami tymi co rosną przed serbami i jeszcze napisz jaką ma teraz średnicę największy - dziękuję
Otóż nakarmiłam, tzn. powkładałam do otworów co wyryły różowe saszetki, jak to są kobiety to się na to nabiorą
Generalnie do tej pory to działało, wiadomo, że tylko na jakiś czas bo potem kolejna fala nornic, ale dobre i to
Nazwę tych saszetek muszę zobaczyć w domu bo nie pamiętam
Jolcia u Ciebie Fidek nie pozwoli na panoszenie się nornic
Ogrodzenie jeszcze nie jest pomalowane , czekamy na panow ...poprawki mieli zrobic ale chyba em sam sie do roboty wezmie bo cos czasu nie maja
Tak mam ograniczonego red barona ...matalowe ograniczniki w ziemi
Jesli pytasz o ogrodzenie z drewnianych deseczek to Tikurila do drzewa , przed nia bezbarwny impregnat, jak chcesz dokładnie kolor to musze poszukac bo nie pamietam
Nie chcę Cię martwić ale to będzie raczej choróbsko, ja co prawda w swojej osobistej przygodzie ogrodowej jeszcze powojników nie miałam, ale w ogrodzie mojej Mamy były i uwiąd to był odwieczny problem, kilka lat walki a na koniec i tak 2 padły.
Przydałyby mi się między różami, ale pamiętam te przeprawy z nimi i trochę się boję.
Uschnięte liście poobrywaj, utnij zaschnięte pędy jeśli są i najlepiej spal, albo wywal do kosza, nawet jeśli to by miało oznaczać, że zostanie Ci taki łysolek.