Miskanty jednak rozplenicami się okazały? Jola może to Viridescens ona dorasta do 100 cm a z kwiatami nawet do 140 cm.
Kupiłam je ale porównywanie byłoby trudne bo moje małe jeszcze, choć kwitną.
Jola a dobrze widzę, że powojnik ma dużo brązowych listków?
Może to uwiąd - trzeba by było działać, ktoś kiedyś pisał o domowej roboty specyfiku na bazie czosnku, ale gdzie to było to nie wiem, spróbuję poszukać.
Przepis na uwiąd powojników stosowany na wiosnę (ale można też o dowolnej porze roku, byle nie w upał) - podawała Alinak
"Powojniki możesz w marcu podlać jednorazowo miksturą z nadmanganianu potasu i czosnku.
Przepis na wiadro 8l. wody: rozpuść 7 - 8 tabletek nadmanganianu potasu (takiego do kapania dzieci) i pałę czosnku.
Czosnek przecisnąć przez praskę tabletki rozpuścić - wszystko dobrze zmieszać, podlewać wieczorem, nie na słońcu."
Nie chcę Cię martwić ale to będzie raczej choróbsko, ja co prawda w swojej osobistej przygodzie ogrodowej jeszcze powojników nie miałam, ale w ogrodzie mojej Mamy były i uwiąd to był odwieczny problem, kilka lat walki a na koniec i tak 2 padły.
Przydałyby mi się między różami, ale pamiętam te przeprawy z nimi i trochę się boję.
Uschnięte liście poobrywaj, utnij zaschnięte pędy jeśli są i najlepiej spal, albo wywal do kosza, nawet jeśli to by miało oznaczać, że zostanie Ci taki łysolek.