U mnie na szczęście biegający kolczaty a myszowate to Pusio rozbraja jak na razie Już drobne nie wytrzymałam zielsko atakuje ze wszystkich stron ale kopanie masz racje pomocnik potrzebny jak nic w sobotę miałam synka przymusić ale koszenia miał biedny to siem urobił mus czekać na niego rozchodniki muszę wykiprować z donic i nic więcej zawieszam resztę do wiosny Jak tam Twoje róźie ? pisałam u mnie Buziolki
Oj przydałby się Pusio miałby co robić , a może na jakiś weekend go do mnie wyślesz? hihihi
Mam nadzieję Edzia, że jednak korzystasz z pomocników na każdym kroku. Robota nie zając, a zdrówko wartość największa Oooo jakie mądrości Ci tu sypnęłam Już sobie wyobrażam jak wiosną wystartujesz po takiej przerwie, będzie ogarnięte, że mucha nie siada : , chociaż u Ciebie to i tak zadbane to nie wiem czy da się więcej
Kurcze też mam rozchodniki w donicach, ale puki co tak mi się podobają, że szkoda mi je już przesadzać do ziemi. Myślisz, że już czas???
Moje róże.... kwitną jakoś tak oszczędnie, po jednym kwiatku. Tylko jedna Nn niezmordowana jest, ani wiosenne przesadzanie, ani susza jej nie przestraszyły.
Śliczna róża i wytrwała ja zrobiłam foty wczoraj tej papierowej blu rozkwitła pąkami nie myślałam nawet ze jeszcze będzie a tu proszę cudnie wyszła Nie nie szaleję obijam się ale za to goście walą i trza się ogarnąć robię z przerwami bo zarosłam kurzem hi hi
Pusia podeślę
Ewcia muchy siadają Mądrości w cenie złota
Buziolki
Otóż nakarmiłam, tzn. powkładałam do otworów co wyryły różowe saszetki, jak to są kobiety to się na to nabiorą
Generalnie do tej pory to działało, wiadomo, że tylko na jakiś czas bo potem kolejna fala nornic, ale dobre i to
Nazwę tych saszetek muszę zobaczyć w domu bo nie pamiętam
Jolcia u Ciebie Fidek nie pozwoli na panoszenie się nornic