Znowu się zrobiło ciepło. Mam obawy, czy to dobry moment na kopanie. Będzie trzeba więcej wody lać przez najbliższy tydzień, aby roślinki się przyjęły.
Plan wykonany.
Pod śliwami wiśniowymi posadziłam miskanty ML, podzieliłam trzy kępki Red Barona na 10 części, na razie mały, ale ma ładne kłącza, więc się rozrośnie. zastanawiałam się, czy posadzić go w doniczki, ale szczerze - to chyba chcę, by tam się powiększył. Krawężnik oddziela go od trawnika. Brakowało mi czegoś z przodu, już miałam nic nie sadzić, poszłam nawet wziąć prysznic po pracach i z kawką usiadłam i patrzyłam na dzieło niedokończone. Zastanawiałam się nad żurawką krwistą, ale przypomniałam sobie, ze w przechowalniku mam białe prymulki, które dzieliłam miesiąc temu. Posadziłam tam. Dokupię chyba białe narcyze, jeśli po szale ogrodowiskowym coś jeszcze dostanę w Janinie

Jakby co, mam tulipany Quin of Night.

Nie wiem tylko, czy sadzić cebulki za baronem, czy przed, a może między? Z cebulkami trzeba jeszcze czekać, żeby za szybko nie sadzić, bo mogą jeszcze wyjść w środku bez mroźnej zimy i będzie kłopot

Szkoda tylko, że trawnik nie istniejepo tych upałach.

Planuję wertykulację i dosianie trawy, jak się ochłodzi.
No to teraz fotki:
Między miskanty posadziłam zawilce.
Praca odebrana