Wlasnie juz caly dom od podszewki wysprzatalam i wypralam i juz mnie nosi wiec chyba dzis po dresowke skocze i dzieciom czapki i kominy uszyje bo zwariuje od tej jesieni...
niestety - zawsze najgorzej jest jesienią i wczesna wiosną, ale damy radę - widze, że wszyscy po kolei chorują - najpierw mała, potem kot, teraz młody....
szarlotką sie poczęstowałam, a owszem
wiesz co Karolcia jesteś niesamowita z ta robotą dla Ciebie nei ma nic trudnego i nic ponad siły, zawsze stoisz na wysokości zadania
bRAWOO