Piele w miarę regularnie warzywa. . Reszta radzi sobie sama. Osty wyrywam jak wyższe idę mnie a tak to tylko bo sięgnę ręką z brzegu i to też wielkie. Nie eyobraźam dobie pielenia mojego ogrodu w ten sposób jak warzywa. Zaoralsbym wszystko. Doby by mi brakowało tylko na pielenie.
A to miało zachwycać piwoniami... Zmokłe kury wycięłam..niech nie straszą i nie gniją.
Kilka portretów
Czy znasz nazwę tej piwonii? Chyba mam taką samą, ale niestety bez etykiety.
Piękna jest też ta biała z czerwono/różowymi maziajami.
To też moje ulubione kwiaty. Niestety na piachu trochę lat im zajmuje zanim zbudują zacną kępę.
Z powodu deszczu nawet nie mam fotek piwonii.. zniszczone.
Woda już nie wsiąka... Faktem jest tylko chwasty nie narzekają. U nas deszcze od 3 miesięcy a u innych susza. Nawet pogoda jest niesprawiedliwa.
Róże niektóre też już złapały grzyba od mokrego.
Śliczne....
Ale tylko nieliczne. Reszta taka
Dzień dobry, czy wiecie może co dzieje się z moja glediczją? Na wiosnę było ok, a potem nagle na końcach zaczęła marnieć i brązowieć. Może to po ostatnich wiosennych przymrozkach albo jakiś grzyb. Jak zareagować?
U mnie podobnie. Z chwastami lepiej, że ślimakami gorzej. Tak ciasno ve non
Go nie wstawi. Nawet kaczej. Chłopcy też już nie depczą. Deptali jak wyłaziło z ziemi.