Życie ogrodnika to pasmo sukcesów i porażek.
Olbrzymi sukces:
Ponad metr dwadzieścia wysokości. Gość przylazł sam, rozgościł się i gwiazdorzy.
Ale nie zawsze jest tak różowo (a właściwie fioletowo). Na drugim biegunie ogrodu rośnie sobie wyrzut sumienia czyli moja łubinowa porażka:

.
Obydwa zdjęcia dzieli 1 dzień różnicy.
Dumą nie napawa również rabata łąkowa na przedpłociu.
Mizerna, cicha i licha - w porównaniu do koleżanki z drugiej strony drogi.
Ta druga ręką matki natury poczyniona.