Wczoraj żar z nieba się lał, ciężko było oddychać, i coś robić, no ale jak się poplanowało pewne zmiany to trzeba było ruszyć cztery litery dzisiaj sympatycznie chłodno
przerabia się ścieżynka do drewutni, zmienia kształt, i w końcu łezkę ogarnęogólnie jest bałagan...
od strony łezki planuję też seslerię + szałwię, ścieżka będzie tonąć w tej trawce
A tu w trakcie "budowania" kolejnej rabaty I widać z tyłu ławeczkę - dzięki spojrzeni z niej widzę co i jak ma być, i to dodaje mi sił.
I widać tez papier na trawie - tak tak to plan od Asi
I przymierzenia, aby rozjaśnij chociaż "na teraz"...
A to moja NN kupiona jako pnąca angielska, nowy nabytek, troche wygląda jak Pilgrim, zmienia kolory w miarę rozwiktania i ma taki żólty środek, pachnie.
I z tyłu - alejka limkowo rodkowa.
Z przodu dwa szpalery vanilek, krótki z 3 sztuk i dłuższy z 7.
Tak tę rabatkę widzę z okna kuchennego.
Z ogólnego widoku jestem zadowolona. O każdej porze roku jest na co popatrzeć. Hakone mocno się rozrosła. Kusi mnie, aby zamienić ją na zieloną, ale jeszcze tego nie zrobiłam. Przy zielonej jaskrawe żurawki nie byłyby aż tak kontrastowe. No i vanilki, gdy będą przechodzić te swoje metamorfozy kolorystyczne
Kasiu, miło, że wpadłaś
Tak, zmiany naprawdę spore, było dużo pracy na całej działce, bardzo nam zależało, aby osiągnąć jeden poziom ogród-salon, bez żadnych stopni, schodów, tarasów i barierek. Do tego olbrzymie przeszklenia, udało się Efekt jest świetny, bo będąc w domu mam wrażenie, że ogród mam w salonie Cała przebudowa, od wyburzenia starego domu (zostało dosłownie kilka ścian / filarów), do przeprowadzki to w naszym przypadku dwa lata. Potem dopiero, jak już mieszkaliśmy, zaczęły się prace brukarskie i ogrodowe.
Wrzucam jeszcze jaki widoczek, od starego domu, poprzez wyburzenia, do nowego