I nam też udało się dotrzeć do Madzi po raz kolejny tydzień wcześniej. Tym razem nie na roboczo. I choć nie upłynęło za wiele czasu to tak jakby inny ogród odwiedziło się. Niestety było bardzo gorąco i nie można było za długo przebywać na zewnątrz. I mocne słońce przeszkadzało. Ale wrzucam trochę fotek z cudownego, pełnego kolorów, struktur i zapachów ogrodu Madzi.
Przy wjeździe. Choć wiem, że już nieaktualne widoczki.
Jolu, też bardzo lubię tę różę, za kolor i właśnie ten aksamit płatków, moja kwitnie już drugi raz.
Powojnik Paul F. rośnie bardzo mocno i trzeba go kontrolować. Ja go spuściłam z oka i zarósł mi jodłę,
kilka gałęzi uschło, a jego z powodu wysokości trudno było z niej usunąć.
Pięknie masz w ogrodzie.
Wiem że to już przeszłość, ale zachwycam się tym romantycznym warzywniczkiem. Incydentów kleszczowych współczuję bardzo.
Spotkania w dobrym nastroju są cenne i dobrze że się udają, zakupy upychane do auta też widziałam
Mirko cudne te hortensje.
Od zawsze są dla mnie wielką zagadką bo nie chcą u mnie kwitnąć ogrodówki. Czy Ty je okrywasz żeby przymrozek wiosenny nie zmroził pąków? Czy masz kwaśną ziemię?
I pytanie czy je tniesz wiosną albo jakoś rozmnażasz?
A swoją drogą, sprawdzaliście, czy wasze działki są dokładnie wytyczone? Ja zaufałam wykonawcy. A po 25 latach okazało się, że wykonawcy ogrodzenia popełnili błąd. i swoim ogrodzeniem, weszłam 0,5m poza mój teren. Niby nic wielkiego. Ale jednak szkoda, że muszę od nowa zagospodarować ten kawałek ogrodu. Do tego sąsiad posadził świerki, które niestety nie dają wielkiego popisu do zagospodarowania.
Cudna Zazdraszczam Rudej. U nas marne szanse na pojawienie się choć nie niemożliwe całkiem. Na razie pojawiły się te większe z ruda kitą co kury duszą. Sierść Leosia rozsypuję wokół woliery żeby się trzymały z daleka
Niesamowite u nie nie chcą wcale rosnąć, miałam dosłownie jedna sztukę z kilku i tylko przez jeden sezon, po zimie już nie wyszedł mimo, ze warunki miał podobne do trytomy czyli raczej odpowiednie.