Klony globusum już ładne.
Trzeci, młody, dokupiony po zabiciu przeze mnie jednego egzemplarza, też przezimował dobrze.
Róże obcięłam dość drastycznie ale wygladaja dobrze. Liście mają już spore.
Pnąca róża Peach Melba jest już naprawdę spora. Druga, z gołym korzeniem, posadzona w listopadzie, wyglada tez super.
Ten egzemplarz po lewej był posadzony w lipcu 2023. W tym roku powinno to juz zacnie wyglądać.
Tak podejrzewałam Ewa z Daleko do raju też ma w donicy i będzie prowadzić na bonsai. Moje marzenie na przyszłość, wiśnia niekoniecznie bonsai . Piękne te jej powyginane gałązki. Doczytałam, że one nie są dułgowiecznymi drzewkami, tylko teraz nie pamiętam czy chodziło o szczepione czy formę pierwotną, muszę tą informację odnaleźć.
U mnie Caradonna też się wysiała. Jak się upewniałam czy to jej siewki wrzucając zdjęcia na forum to wtedy mi Wiola napisała, że mało prawdopodobne by powtórzyły cechy rośliny matecznej. Cóż, zostawiłam, rosną, przekonam się na własnej skórze.
Moja syjamka Tutiki nie dostała swojej kuwety ani kocyka. Ani żadnych zaleceń, jak postępować z nią przez pierwsze dni. Przekazanie kota wyglądało w ten sposób, że mąż pojechał pociągiem do Opola, na peronie czekał hodowca z kotem w transporterze, przerzucił go ze swojego transportera do naszego i do widzenia. Kaskę wziął. Kotka nie miała książeczki zdrowia, szczepień, nie była wysterylizowana, choć miała już 9 miesięcy. Rodowód mieliśmy otrzymać po przesłaniu zaświadczenia od weta, że ją wysterylizowaliśmy, bo kot "na kolanka" miał być tańszy niż do rozmnażania. Nie przesłaliśmy żadnego zaświadczenia, ****** rodowód.
Druga kotka, Kafka, jest niby odważna, ale to tylko pozory. Boi się obcych ludzi. Jak ktoś do nas przychodzi, chowa się pod łóżkiem. Gdy ktoś dzwoni do drzwi, warczy jak pies, a potem się chowa. Gdy widzi sąsiada na balkonie, też warczy. Tutiki mniej się boi obcych. Ale nadal zachowuje się czasami jak maltretowany kot. Jest bardzo neurotycznym kotkiem.
A to moje sierściuchy. Też lubią na mnie leżeć. W ogóle lubią leżeć i spać w naszym łóżku. Kafka ma legowisko pod łóżkiem, więc zawsze jest blisko nas.
Tak w ogóle całkiem udany poranny obchód. Wszystko pięknie rośnie, ogród się zazielenia. Teraz, przy tych wysokich temperaturach, prędko się wszystko zagęści i wybuchnie kolorami.