Zaświeciło słoneczko i od razu śnieg topnieje...fotki z dziś...jest optymizm.
Przygniecionym roślinom raczej nic się nie stało, poza kilkoma złamaniami: klonik Ginnala, młoda śliweczka, młody rododendron, częściowo złamana trzmielina oskrzydlona...reszta w miarę ok.
Moj jedyny rododendron na razie wyglada znosnie.
Irysy już ogronme
Jednoroczna mulenbekia zaczyna swoj czwarty sezon…
Ciemierniki startują. Mam nadzieję, ze za jakieś dwa tygodnie będa juz rozwinięte kwiaty.
Wyszło słonko i dzis mamy naprawdę marcowy styczeń.
Nieprawdopodobna jest ta pogoda.
Wyszlam z Ptyszą do ogrodu żeby sie rozejrzeć.
Nie jest źle. Śnieg stopnial, zastoin wody nigdzie nie widać.
Za domem czuć, ze ziemia jest dosć mocno nasiąknięta ale nie mlaszcze i nie kląska pod stopami
Ten kawałek obsiałam jakimś łubinem, facelią i prosem ozimym chyba ze dwa razy.
Tylko dzieki temu nie mam tam kałuz z wodą bo glina tam taka „produkcyjna”. Mogłabym wycinac ksztalt cegłówek i od razu do pieca.
Z ziemi wszystko wylazi jak szalone i najwyraźniej się rozmnożyło od ubiegłego roku.
Nie wiem co zrobię z pieleniem frontowej rabaty. Na razie slabo widzę opcję wejścia na nią bo wszędzie coś wychodzi z ziemi.
Serby 2 szt, na bagiennej mi padły w ciągu 5 miesiecy.Sadzone jesienia wiosna padły. Aureospicata podobnie, udalo mi sie szybciej to przyuwazyc i jedna uratowana.
U mnie mam tak zroznicowane miejscowki, ze czasem ciezko przewidziec co da a co nie da rady.
Aaaale był dziś piękny zachód słońca. Zdjęcie z okna, ale i tak te kolory mnie zachwyciły
Pierwsze jest z salonu drugie z kuchni. Pisałem kiedyś - widać jodłę nawet.
Całe szczęście jakoś mnie do kupowania na razie nie ciągnie.
Jedynie kupiłam cyklameny, ale te planowałam już dawno zakupić.
Nie ma się co spieszyć. Gdyby nie cudowna pogoda tez bym nie wychodziła.
Powiem szczerze, że nie słyszałam wcześniej, żeby ktoś używał tuj do ściółkowania. Nigdy tego nie robiłam. Te, które zebrałam poszły na bio odpady. Musze jeszcze oczyścić 5 takich tuj.
Może dlatego, że strzyżona. Moja mają już jakieś 8 metrów wysokości. Jest z czego lecieć.
A miałam pytać wczoraj, czy działasz. Teraz pełno jakiś dziwnych zarazków lata w powietrzu. Dzisiaj byłam na soluxie na zatoki i w domu jakieś dreszcze mnie wzięły.
Poprosiłam m. o moje najlepsze lekarstwo na takie stany, czyli herbatkę z rumem. Od razu poprawia sie krążenie i wszystko znika. Ale warunek, żeby zastosować jak najszybciej, zanim się coś rozwinie.
Biedronki nie pod igłami tylko pod liśćmi. Na przedniej rabacie wczoraj sprzątałam. Pod igłami była tylko pleśń na hostach. Dlatego rabaty nie sa posprzątane do końca na tip top. Niech sobie robaczki jeszcze pośpią. Wycięłam tylko gałązki, żeby potem mieć mniej roboty.
Życzę zdrówka
Myślę, że faktycznie u Ciebie może ten urobek sosnowy rozkładac się na większa powierzchnię. A może to zależy od gatunku sosny. Ty mas zte zwykłe, ja mam czarną. gdybyś kiedys przyjechała do mnie to bys zobaczyła, że jedna zajmuje bardzo dużą powierzchnię i ma bardzo dużo gałęzi. Obok mam sosne żółtą i zdecydowanie mniej igieł do sprzątania.
Ciśnienia nie ma, bo jeszcze nie wiadomo co nam ta zima przyniesie. Ale tak jak piszesz ważnie, żeby pościnać co trzeba, żeby potem mieć mniej roboty
To dzisiaj pokażę pierwsze oznaki wiosny
Miniaturowy oczar Quasimodo. Kwiatki ma niezbyt imponujące
za to uwielbiam jego większego kuzyna, niestety nie znam odmiany