Taaaak, teraz czas cięcia .
Dziś mi wlazł jakiś ból w lewe ramię. Ruszać ręką nie mogłam więc nici z sadzenia i innych prac wymagających siły dwóch rąk. No to powycinałam przekwitnięte byliny i wyrwałam trochę chwastów . No i poudeptywałam nornicowe korytarze, wrrrrr.
Aniu prawdę mówiąc nie zasilałam ich posadzone kilka lat temu w ziemi kompostowej. Jedna lilia ma ok 70 kwiatow
Posadziłam 4 szt i co rok mam tyle dzieci cebulowych.
Kupiłam w tym roku białe, ale mają po pół metra nie focilam ich.
Mam jeszcze takie jak poniżej, ale szybko przekwitly. Te są trochę niższe.
A dzisiaj było sypanie zrębki. Póki co tylko tyle zdążyłem przed pracą.
Przy tarasie zarysował się kształt placyku z grysu, który płynnie przejdzie w ścieżkę koło tarasu i wzdłuż gospodarczego na tył ogrodu i warzywnik.
Elu, czasami i taka sielanka potrzebna Zwłaszcza na upały
U mnie nic nie padało. Czekam na deszcz utęsknieniem
Złamanie miałam w lutym. Gips do któregoś maja,, i często jeszcze ta ręka z mniejszymi bólami się odzywa. Dobrze, że lewa. Ale człowiekowi są 2 ręce potrzebne.
No tak, trzeba uważać. Ja uważałam i idąc tylko się przewróciłam i bach ręka gotowa. O tak, niech aniołowie mają nas w swojej opiece
Niedziele upłynęła rodzinnie i koleżanka z córkami. Wesoło, miło i zleciało. Znowu normalny tydzień pracy.